Przejdź do głównej zawartości

O pewnej Hiszpance i wielkiej przyjażni.


Wśród wielu kobiet, które udało mi się wyszyć haftem krzyżykowym jest ona...

...zwana przeze mnie "Hiszpanką".

Schemat  obrazu zdobyła dla mnie moja wierna ( od 25 lat) przyjaciółka Monika. Obydwie jesteśmy zakręcone na punkcie szydełkowania, decu i haftu xxx. To ona nauczyła mnie podstaw szydełkowania, a ja zaraziłam ją krzyżykami i decu... Pamiętam jak w podstawówce robiłyśmy wisiory z pestek brzoskwini, korale z pestek arbuza, albo jak szyłyśmy torby ze starych dżinsów... ech. Lata lecą, a my mamy coraz lepsze pomysły ;P
Monia - pozdrawiam Cię słonecznie. Ta róża jest dla Ciebie.
Buziaczki.


Wracając do Hiszpanki... Plan był taki, że obraz po oprawieniu zawieszę w różanym pokoju na wsi. W tym nawet celu szukałyśmy pasującego do wystroju motywu z kobietą. 
Szybko, bo już w trakcie haftowania okazało się, że "Hiszpanka" idealnie wtapia się w klimat panujący w salonie.


Została w domu i na codzień cieszy moje oczy,
kiedy ją mijam ...


Komentarze

  1. Jolu, obraz jest niezwykle piękny, oprawa idealnie dopasowana i myślę, że bardzo dobre miejsce dla niego znalazłaś.
    A co do przyjaźni z Moniką, to znalazłaś skarb, bo wiem jak wielkie ma serducho, gratuluję !!!
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika jest 100% przyjacielem w każdej sytuacji,
      szczgólnie w tych złych momentach życia.
      Buźka.

      Usuń
    2. Oj dziewczynki, dajcie spokój, bo się przez Was popłakałam :)

      Usuń
  2. Świetny obraz,nie mam cierpliwości do haftowania,ale podziwiam z cierpliwością:)Chyba mam takie lustro,a myślałam,że jest jedyne w swoim rodzaju:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ramie był obraz z Napoleonem, ale ja przerobiłam je na lusto... Pasuje do obrazków z aniołkami, które pokazałam kilka postów wcześniej.

      Usuń
  3. obrazem jestem zachwycona, pozdrawiam cieplutko:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękna ta HISZPANKA!
    One w ogóle są przepiękne ;)) gratuluję!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zrobić fascynator ?

Zróbmy sobie fascynator .  Taki padł pomysł na nasze kolejne twórcze spotkanie  z koleżankami-florystkami.  FASCYNATOR. A cóż to takiego jest?  Okazuje się , że każda z nas przynajmniej raz w życiu widziała tą wyjątkową, elegancką ozdobę głowy kobiety. Ale nie każda z nas wie, jak to się nazywa. Fascynator to nazwa wywodząca się z angielskiego słowa "fascinator". Nazywany  także "kapeluszem koktailowym", popularny był szczególnie w 20-leciu międzywojennym. W latach 70-tych minionego wieku odszedł w zapomnienie. Mam wrażenie, że swoje odrodzenie przeszedł podczas ślubu  Williama i Kate. Wtedy to księżna Beatrycze zaprezentowała się w kreacji, w której centralnym punktem były właśnie fascynator. źródło: internet  Widzę, że od tamtej pory fascynatory cieszą się niegasnącą sympatią. Księżna Kate też często sięga po tą ozdobę, jako uzupełnienie swoich kreacji. źródło: internet źródło: internet   ----------------------

Huta Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach

Po drodze do Szklarskiej Poręby zatrzymaliśmy się w sklepie firmowym Huty Szkła  Kryształowego Julia. Sklep mieści się bezpośrednio przy hucie, którą można zwiedzić z przewodnikiem.    Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Ręcznie produkowane i szlifowane kryształy są wysyłane do sklepów nie tylko w naszym kraju, ale podobno na całym świecie. Ta zabytkowa fabryka znajduje się w sercu Karkonoszy, w Piechowicach. i co czyni ją bardziej atrakcyjną - dostępna jest dla zwiedzających. Turyści mogą z bliska podziwiać ręczny proces produkcji szklanych arcydzieł oraz uczestniczyć w warsztatach, gdzie można poznac tajniki sztuki szklarskiej. Ja ze względu na ograniczenia czasowe zwiedziłam tylko sklep -  i nie żałuję.  Podziwiałam szklane figurki zwierząt:     Kryształowe kwiaty:   Jeśli zapytacie mnie, który kolor kryształów wybieram.  Odpowiem : zielony, butelkowo-zielony.

Czeskie knedle w Harrachov.

Będąc w Czechach koniecznie trzeba skosztować tamtejszych knedli. To coś innego, niż jedzenie góralskie, czy regionalna kuchnia u nas na Mazowszu. Polecała mi je znajoma florystka Marta - i miała racje. Czeskie knedle są wyjątkowe.  W Harrachov czekał na nas czeski bałwan. Restauracja pod Jasanem zachęcała Polaków od samego wejścia menu,  które opisano  w naszym ojczystym języku. Ja zwróciłam uwagę na zimowe dekoracje.    No i stało się - jadłam knedle w małej knajpce w Harrachov :-) A to wszystko w pobliżu mamuciej skoczni narciarskiej: Obiekt ten, na którym w 2014 odbywały się mistrzostwa świata w lotach, nie nadaje się już do użytku. Po prostu rozpada się.  Chociaż widzieliśmy dwóch śmiałków, którzy po niej zjeżdżali. *** Czeskie knedle podane były z gulaszem.  Do tego czeskie piwo: Smakowało wybornie. Maja córka próbowała knedli z jagodami:  Był też pieczony pstrąg po góralsku i zapiek