Weekend nad morzem dobiegł końca.
Pozostały zdjęcia, wspomnienia i ślady słońca na skórze.
Było cudownie...
Już w maju zaplanowaliśmy, że odwiedzimy mojego kuzyna nad Bałtykiem. W maleńkiej miejscowości nad morzem (w Gąskach) Krzychu trzyma przyczepę na polu kempingowym i spędza tam prawie całe wakacje ze swoją rodziną. Gdy widzieliśmy się na I Komunii u mojego młodszego syna (a jego chrześniaka), umówiliśmy się, że w dniach 19-21 lipca przyjadę do niego z moją rodziną. Kwestią szczęścia było, czy wstrzelimy się w pogodę, czy nie. Jak wiadomo, pogoda nad Bałtykiem jest zmienna, ale nam się udało...
Zapraszam do obejrzenia krótkiej fotorelacji :
W pełnym słońcu, lekki wietrzyk i ...
... fala na morzu.
Marzeniem mojego najmłodszego dziecka było ostatnio to,
aby jego urodziny trwały kilka dni, a nie tylko jeden.
Tak bardzo mi zazdrościł , że po swoich urodzinach obchodzę w krótkim czasie Dzień Matki i ciągle dostaję dużo, dużo życzeń ... ;)
Jego marzenie udało się spełnić... Chrzestny przygotował prezenty, było Picolo, "sto lat" i lody na plaży -
a dzień urodzin dopiero 30 lipca...
zazdroszczę ale chyba solenizatowi najbardziej sama chciałabym mieć urodziny kilka dni :)))). My też niebawem się wybieramy.
OdpowiedzUsuń