Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

Huta szkła w Harrachow

To już ostatni post o tematyce zimowej. Myślę, że całkiem na miejscu, ponieważ zima wróciła i wiośnie musimy na razie pomarzyć. Chcą pokazać Wam jeszcze jedno miejsce, które mnie zachwyciło u naszych południowych sąsiadów.   Spędzając zimowy urlop w Szklarskiej Porębie wybrałam  się  do Harrachow. O tym już wiecie z poprzednich wpisów. Miasteczko to znajduje się tak blisko polskiej granicy z Czechami niczym przysłowiowy rzut beretem . Warto było zatrzymać się tam na dłużej. Warto było... skosztować regionalnej kuchni, której poświęciłam oddzielny wpis na blogu... Czeskie knedle w Harrachov.   W drodze powrotnej do Polski zwiedziłam  sklep firmowy tamtejszej huty szkła . Jeśli interesuje Was historia tego miejsca, przeczytajcie poniższy tekst:   http://www.atrakcjetechniki.karr.pl/pl/strony/1134.html       Huta szkła Novosad & Syn Harrachovska huta szkła stoi przy szosie E65 z Jakuszyc do Pragi. Założona została w  1712 r. przez hr

Kwitnąca forsycja, czyli jak wyczarować wiosnę w lutym.

Wiosna w lutym? Niemożliwe? - Możliwe, możliwe....  Co roku o tej porze próbuję zaczarować wiosnę i przyspieszyć jej przyjście. Przynoszę do domu  gałęzie brzozy lub forsycji. Wystarczy , że kilka dni postoją w ciepłym pokoju i już widać otwierające się pączki. Forsycja daje ten niesamowity efekt, ponieważ pierwsze pojawiają się kwiaty, a dopiero  liście. Jak widzicie -  pierwsze zwiastuny wiosny  w domu już są. Muszę przyznać, że  nastraja mnie to pozytywnie do tworzenia pierwszych dekoracji wielkanocnych. Na moim rękodzielniczym warsztacie leżą tulipany, zające i pisanki. W tym roku stawiam na kolory pastelowe: jasnoróżowy, miętowy, błękitny i beż.   W pracy też wiosennie. Motyw  kwitnącej forsycji wprowadziłam do dekoracji aptecznych witryn. Żółty kolor przyciąga wzrok przechodniów. Tym bardziej, że na ulicach jeszcze szaro, pochmurnie, bez śladów budzącej się wiosny. W tą sobotę otwieram sezon wiosenny. Gdzie? Na Gardenii.

Czeskie knedle w Harrachov.

Będąc w Czechach koniecznie trzeba skosztować tamtejszych knedli. To coś innego, niż jedzenie góralskie, czy regionalna kuchnia u nas na Mazowszu. Polecała mi je znajoma florystka Marta - i miała racje. Czeskie knedle są wyjątkowe.  W Harrachov czekał na nas czeski bałwan. Restauracja pod Jasanem zachęcała Polaków od samego wejścia menu,  które opisano  w naszym ojczystym języku. Ja zwróciłam uwagę na zimowe dekoracje.    No i stało się - jadłam knedle w małej knajpce w Harrachov :-) A to wszystko w pobliżu mamuciej skoczni narciarskiej: Obiekt ten, na którym w 2014 odbywały się mistrzostwa świata w lotach, nie nadaje się już do użytku. Po prostu rozpada się.  Chociaż widzieliśmy dwóch śmiałków, którzy po niej zjeżdżali. *** Czeskie knedle podane były z gulaszem.  Do tego czeskie piwo: Smakowało wybornie. Maja córka próbowała knedli z jagodami:  Był też pieczony pstrąg po góralsku i zapiek

Wodospad Kamieńczyka w Karkonoskim Parku Krajobrazowym.

Bardzo lubię chodzić po górach. Moje dzieci trochę mniej. Dlatego na wspólnych  wyjazdach w góry staram się wybierać takie szlaki, które ich nie zabija, a mnie usatysfakcjonują.  Wyjścia na szlak nie mogłam sobie darować podczas tegorocznego wyjazdu do Szklarskiej Poręby.  Wybrałam spacer pod Wodospad Kamieńczyka . Zobaczcie, co pisze o nim Wikipedia:   Wodospad Kamieńczyka (846 m n.p.m. , niem. Zackelfall ) – najwyższy wodospad w polskich Sudetach [1] , położony na trasie ze Szklarskiej Poręby na grzbiet główny Karkonoszy. Wodospad miał status pomnika przyrody [2] , obecnie jest to obszar ochrony ścisłej , wchodzący w skład Karkonoskiego Parku Narodowego [1] .     Wodospad można podziwiać tak z góry, jak i z dołu. Każdy może zejść do kanionu Kamieńczyka po uiszczeniu niewielkiej opłaty i założeniu plastikowego kasku chroniącego przez odrywającymi się od zbocza kamieniami. Idzie się po metalowych, wąskich, stromych schodach.  Tr