Przejdź do głównej zawartości

GARDENIA. SPECIAL DAYS. cz.2


Witajcie Kochane!

Kontynuując moją foto-relację z targów w Poznaniu
chcę Wam jeszcze pokazać stoiska z cudeńkami,
dzięki którym można zmienić wystrój swojego domu, mieszkania lub ogrodu.


Mogłam tam spacerować godzinami... :-)


Ponieważ były to Targi Produktów Świątecznych i Okazjonalnych,
niektórym wystawcom udało się przenieść zwiedzających
i w zimową ...


... i w bożonarodzeniową scenerię.


Zwiedzając dalej można było momentami poczuć ducha zbliżających się
Świąt Wielkanocnych.


Mnóstwo wielkanocnych dekoracji...



A tu szeroka gama bibelotów,
które my - miłośniczki pięknych wnętrz - tak kochamy.





Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się zachęcić Was
do uczestniczenia w tego typu spotkaniach.
Pozdrawiam  marcowo ;-)

Komentarze

  1. Wiesz zazdroszczę Ci oglądania tych cudeniek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Jolu! Bardzo fajne zdjęcia z targów! Ja niestety nie dotarłam :( Pozdrawiam z Krakowa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, z Krakowa do Poznania to duży kawał drogi...
      ale uwież mi, warto pojechać na takie targi.
      Może za rok uda Ci się zorganizować taką podróż :-)
      Dziękuję za odwiedziny.
      Pozdrawiam serdecznie. Jola

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zrobić fascynator ?

Zróbmy sobie fascynator .  Taki padł pomysł na nasze kolejne twórcze spotkanie  z koleżankami-florystkami.  FASCYNATOR. A cóż to takiego jest?  Okazuje się , że każda z nas przynajmniej raz w życiu widziała tą wyjątkową, elegancką ozdobę głowy kobiety. Ale nie każda z nas wie, jak to się nazywa. Fascynator to nazwa wywodząca się z angielskiego słowa "fascinator". Nazywany  także "kapeluszem koktailowym", popularny był szczególnie w 20-leciu międzywojennym. W latach 70-tych minionego wieku odszedł w zapomnienie. Mam wrażenie, że swoje odrodzenie przeszedł podczas ślubu  Williama i Kate. Wtedy to księżna Beatrycze zaprezentowała się w kreacji, w której centralnym punktem były właśnie fascynator. źródło: internet  Widzę, że od tamtej pory fascynatory cieszą się niegasnącą sympatią. Księżna Kate też często sięga po tą ozdobę, jako uzupełnienie swoich kreacji. źródło: internet źródło: internet   ----------------------

Huta Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach

Po drodze do Szklarskiej Poręby zatrzymaliśmy się w sklepie firmowym Huty Szkła  Kryształowego Julia. Sklep mieści się bezpośrednio przy hucie, którą można zwiedzić z przewodnikiem.    Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Ręcznie produkowane i szlifowane kryształy są wysyłane do sklepów nie tylko w naszym kraju, ale podobno na całym świecie. Ta zabytkowa fabryka znajduje się w sercu Karkonoszy, w Piechowicach. i co czyni ją bardziej atrakcyjną - dostępna jest dla zwiedzających. Turyści mogą z bliska podziwiać ręczny proces produkcji szklanych arcydzieł oraz uczestniczyć w warsztatach, gdzie można poznac tajniki sztuki szklarskiej. Ja ze względu na ograniczenia czasowe zwiedziłam tylko sklep -  i nie żałuję.  Podziwiałam szklane figurki zwierząt:     Kryształowe kwiaty:   Jeśli zapytacie mnie, który kolor kryształów wybieram.  Odpowiem : zielony, butelkowo-zielony.

Czeskie knedle w Harrachov.

Będąc w Czechach koniecznie trzeba skosztować tamtejszych knedli. To coś innego, niż jedzenie góralskie, czy regionalna kuchnia u nas na Mazowszu. Polecała mi je znajoma florystka Marta - i miała racje. Czeskie knedle są wyjątkowe.  W Harrachov czekał na nas czeski bałwan. Restauracja pod Jasanem zachęcała Polaków od samego wejścia menu,  które opisano  w naszym ojczystym języku. Ja zwróciłam uwagę na zimowe dekoracje.    No i stało się - jadłam knedle w małej knajpce w Harrachov :-) A to wszystko w pobliżu mamuciej skoczni narciarskiej: Obiekt ten, na którym w 2014 odbywały się mistrzostwa świata w lotach, nie nadaje się już do użytku. Po prostu rozpada się.  Chociaż widzieliśmy dwóch śmiałków, którzy po niej zjeżdżali. *** Czeskie knedle podane były z gulaszem.  Do tego czeskie piwo: Smakowało wybornie. Maja córka próbowała knedli z jagodami:  Był też pieczony pstrąg po góralsku i zapiek