Przejdź do głównej zawartości

Wieczór przed Wigilią


Ufff...  plan wykonany. 
To co zaplanowałam na dziś - zrobiłam.
W kuchni pachnie już świątecznie.
Mieszają się zapachy: kapusta, piernik, orzechowe ciasteczka, ryba po grecku...

Muzyka w tle...

... i stół nakryty świątecznie.







Od kilku dni mamy już choinkę.

W tym roku wyjątkową, 
bo w doniczce.
Wymarzyłam sobie jodłę, 
którą będę mogła posadzić po świętach na działce.
I mam :))))))))
Przy takiej pogodzie, jaka panuje tej zimy
taki manewr powinien się udać.





Dekoracji na niej tym razem niewiele,
 bo nie chcę jej obciążać bombkami.
 Tylko kilka ręcznie wykonanych ozdób :







 Niech się Wam spełnią
Bożonarodzeniowe życzenia,
te trudne
i łatwe do spełnienia.
Niech się spełnią
te duże i małe,
mówione głośno 
lub nie mówione wcale.



Komentarze

  1. Sliczne przygotowania , juz dzisiaj zgapiam patent na nakrycie stolu dzien wczesniej ,jakos sama tego nigdy nie wymyslilam .Masz piekna choinke i fantastyczne anioly .
    Wesołych świąt

    OdpowiedzUsuń
  2. Wesołych, zdrowych i pogodnych Świat Wam życzę :-)
    I oby tak nie łało jak u nas :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie nakryty stół...
    Rodzinnych, spokojnych i radosnych świąt...

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknych i pogodnych Świat życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bombki własnej roboty widzę:)
    Wszystkiego dobrego na święta!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne dekoracje! Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj jak bym tak z raz chciała , mieć, dzień przed i całą Wigilię tylko lekko dopinać na ostatni guzik, może kiedyś mi się uda, :)) Wszystkiego co najlepsze w ten czas świąteczny życzę ;)
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulcia -udało się, bo skupiłam się na tym co najważniejsze. Wolałam nie myśleć, co można byłoby jeszcze przed świętami zrobić - bo nie byłoby końca... - wiesz jak jest. A tak jest Ok - rodzina szczęśliwa = a to najważniejsze :)
      Tylko dzieciom trochę szkoda, że choinka w tym roku taka mała ... hmmm...W tym roku choinka jest moja ;)))) malutka, ale zostanie na zawsze.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zrobić fascynator ?

Zróbmy sobie fascynator .  Taki padł pomysł na nasze kolejne twórcze spotkanie  z koleżankami-florystkami.  FASCYNATOR. A cóż to takiego jest?  Okazuje się , że każda z nas przynajmniej raz w życiu widziała tą wyjątkową, elegancką ozdobę głowy kobiety. Ale nie każda z nas wie, jak to się nazywa. Fascynator to nazwa wywodząca się z angielskiego słowa "fascinator". Nazywany  także "kapeluszem koktailowym", popularny był szczególnie w 20-leciu międzywojennym. W latach 70-tych minionego wieku odszedł w zapomnienie. Mam wrażenie, że swoje odrodzenie przeszedł podczas ślubu  Williama i Kate. Wtedy to księżna Beatrycze zaprezentowała się w kreacji, w której centralnym punktem były właśnie fascynator. źródło: internet  Widzę, że od tamtej pory fascynatory cieszą się niegasnącą sympatią. Księżna Kate też często sięga po tą ozdobę, jako uzupełnienie swoich kreacji. źródło: internet źródło: internet   ----------------------

Huta Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach

Po drodze do Szklarskiej Poręby zatrzymaliśmy się w sklepie firmowym Huty Szkła  Kryształowego Julia. Sklep mieści się bezpośrednio przy hucie, którą można zwiedzić z przewodnikiem.    Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Ręcznie produkowane i szlifowane kryształy są wysyłane do sklepów nie tylko w naszym kraju, ale podobno na całym świecie. Ta zabytkowa fabryka znajduje się w sercu Karkonoszy, w Piechowicach. i co czyni ją bardziej atrakcyjną - dostępna jest dla zwiedzających. Turyści mogą z bliska podziwiać ręczny proces produkcji szklanych arcydzieł oraz uczestniczyć w warsztatach, gdzie można poznac tajniki sztuki szklarskiej. Ja ze względu na ograniczenia czasowe zwiedziłam tylko sklep -  i nie żałuję.  Podziwiałam szklane figurki zwierząt:     Kryształowe kwiaty:   Jeśli zapytacie mnie, który kolor kryształów wybieram.  Odpowiem : zielony, butelkowo-zielony.

Czeskie knedle w Harrachov.

Będąc w Czechach koniecznie trzeba skosztować tamtejszych knedli. To coś innego, niż jedzenie góralskie, czy regionalna kuchnia u nas na Mazowszu. Polecała mi je znajoma florystka Marta - i miała racje. Czeskie knedle są wyjątkowe.  W Harrachov czekał na nas czeski bałwan. Restauracja pod Jasanem zachęcała Polaków od samego wejścia menu,  które opisano  w naszym ojczystym języku. Ja zwróciłam uwagę na zimowe dekoracje.    No i stało się - jadłam knedle w małej knajpce w Harrachov :-) A to wszystko w pobliżu mamuciej skoczni narciarskiej: Obiekt ten, na którym w 2014 odbywały się mistrzostwa świata w lotach, nie nadaje się już do użytku. Po prostu rozpada się.  Chociaż widzieliśmy dwóch śmiałków, którzy po niej zjeżdżali. *** Czeskie knedle podane były z gulaszem.  Do tego czeskie piwo: Smakowało wybornie. Maja córka próbowała knedli z jagodami:  Był też pieczony pstrąg po góralsku i zapiek