Witajcie !
Kolejny weekend upłyną mi w towarzystwie moich koleżanek - przyszłych florystek.
Całe tygodnie czekamy z niecierpliwością na nastepny zjazd ;-)
I chociaż jesteśmy w różnym wieku, chociaż wykonujemy różne zawody, -
to łączy nas wspólna pasja ... - florystyka.
Dziś tematem przewodnim spotkania była "wiązanka ślubna zwisająca".
Udało mi się zachować jej prawidłowy kształt (i tu plus dla mnie),
ale wyszła trochę za luźna, za duża .... ;-(
Oceńcie same:
To moja pierwsza wiązanka zwisająca.
Wcześniej robiłam już bukiety ślubne typu biedermeier,
gdzie kwiatki ułożone są ściśle i tworzą zwartą całość wykończoną rozetą .
Dla mnie są łatwiejsze do przygotowania.
Ale nic to ....
... jeszcze niejednego chcę się w życiu nauczyć ;-)
Pozdrawiam.
Brawo! Grunt to pasja, reszta przyjdzie sama:)
OdpowiedzUsuńzgadzam sie z przedmówczynia:))) Fajnie miec taka pasje:)Osobiscie sie nie znam na kwiatach az tak, ale faktycznie chyba troszke za luzno:) Grunt ze widzisz to i pewnie nastepnym razem bedzie perfekcyjnie:)
OdpowiedzUsuńJak to mówi nasza " pani profesor" : zrobisz jeszcze 99 razy i będzie idealnie :-)
UsuńJolu cierpliwość jest cnotą:) Za czas jakiś będziesz czynić cudeńka;))) Jest dobrze. Buźka!!
OdpowiedzUsuńKasiu - i takiej myśli się trzymam...
UsuńDzięki za odwiedziny.
na ślubną może za luźna ale na komodę, albo stół w niskim naczynku idealna :)
OdpowiedzUsuńmi się tam podoba:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu i pozdrawiam.
UsuńTo co zrobiłaś jest wspaniałe, a pasja cudowna. Bardzo lubię kwiaty, ale nie potrafię ich tak układać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję bardzo. Takie słowa bardzo mnie motywują...
Usuń