Tuż przed kolacją córcia moja wyskoczyła przed dom . Chciała chwilę pojeżdzić na rolkach, a wróciła z bukietem polnych maków. Niby nic nadzwyczajnego , a jednak....skąd w centrum miasta maki?
Takie niespodzianki lubię najbardziej :) :) :)
Od razu znalazłam dla nich miejsce na kuchennym stole...
Pozdrawiam wszystkich zaglądajacych do mnie.
Buziaczki...
To znak,że zbliża się lato,oby przyszło jak najszybciej:)
OdpowiedzUsuńTak... W Twoim ogrodzie też jest już letnia atmosfera. Widziałam na blogu i podziwiam :)
OdpowiedzUsuńU nas pod samymi oknami wyrosły maki :)
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty! Szkoda, że takie delikatne ;)
Pozdrawiam serdecznie,
www.WnetrzaZewnetrza.pl
To prawda, od razu po zerwaniu pochylają główki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam maki,szkoda tylko, że są takie delikatne... Najpiękniej wyglądają w łanie zboża :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
Brydzia, mnie też zachwycają maki i chabry w zbożu. Można je już znaleść na polach...
OdpowiedzUsuńJolu uroczo u Ciebie! Moja corcia na spacerku tez postanowila zerwac maki jednak kazdy dotkniety gubil platki...wiec pozostalo nam patrzec:) ale za to piwonie mam cudne;) nie bawem pokaze:)
OdpowiedzUsuńOj tak było tak było :):):)
OdpowiedzUsuńBachna to jest Bachna :)
OdpowiedzUsuń