Przejdź do głównej zawartości

Czas wrócić... do blogowania

 Za kilka tygodni minie rok od mojego ostatniego wpisu na blogu. W tym czasie moje życie rodzinne uległo pewnym zmianom i prawdopodobnie to jest przyczyną mojej nieobecności na blogu. Zabrakło mi czasu na pisanie. 

 


Pomimo pandemii przeżyłam wiele cudnych dni. Potrafiłam cieszyć się z życia.  Przygotowałam kilka nowych rzeczy w ramach mojej pasji - rękodzieła.  Zwiedziłam kilka pięknych miejsc i tylko czasu mi zabrakło, żeby to wszystko opisać.  

 


Mnie tu nie ma, a okazuje się, że wiele osób zagląda na bloga i czeka na nowe wpisy. Ostatnio ja sama przyłapałam się na tym, że  przeglądałam posty z 2014 roku, żeby przypomnieć sobie szczegóły z jakiegoś spotkania florystycznego. Wniosek wyciągam jeden - ten blog stworzyłam przede wszystkim  dla siebie,  jako pewnego rodzaju kronikę. Chcę mieć do czego wracać i wspominać.  Będę prowadziła go także dla zainspirowania was - moich czytelników. 


Do zobaczenia na blogu już niedługo.

Komentarze

  1. Brawo. Trzymam kciuki �� Jolu....blog to też Twoja pasja

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie. Pisze się też dla siebie. Ja już dawno pogubilabym się w swoich podróżach, gdyby nie mój blog, który je utrwala w mojej pamięci :) Życzę wytrwałości w blogowaniu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zrobić fascynator ?

Zróbmy sobie fascynator .  Taki padł pomysł na nasze kolejne twórcze spotkanie  z koleżankami-florystkami.  FASCYNATOR. A cóż to takiego jest?  Okazuje się , że każda z nas przynajmniej raz w życiu widziała tą wyjątkową, elegancką ozdobę głowy kobiety. Ale nie każda z nas wie, jak to się nazywa. Fascynator to nazwa wywodząca się z angielskiego słowa "fascinator". Nazywany  także "kapeluszem koktailowym", popularny był szczególnie w 20-leciu międzywojennym. W latach 70-tych minionego wieku odszedł w zapomnienie. Mam wrażenie, że swoje odrodzenie przeszedł podczas ślubu  Williama i Kate. Wtedy to księżna Beatrycze zaprezentowała się w kreacji, w której centralnym punktem były właśnie fascynator. źródło: internet  Widzę, że od tamtej pory fascynatory cieszą się niegasnącą sympatią. Księżna Kate też często sięga po tą ozdobę, jako uzupełnienie swoich kreacji. źródło: internet źródło: internet   ----------------------

Huta Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach

Po drodze do Szklarskiej Poręby zatrzymaliśmy się w sklepie firmowym Huty Szkła  Kryształowego Julia. Sklep mieści się bezpośrednio przy hucie, którą można zwiedzić z przewodnikiem.    Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Ręcznie produkowane i szlifowane kryształy są wysyłane do sklepów nie tylko w naszym kraju, ale podobno na całym świecie. Ta zabytkowa fabryka znajduje się w sercu Karkonoszy, w Piechowicach. i co czyni ją bardziej atrakcyjną - dostępna jest dla zwiedzających. Turyści mogą z bliska podziwiać ręczny proces produkcji szklanych arcydzieł oraz uczestniczyć w warsztatach, gdzie można poznac tajniki sztuki szklarskiej. Ja ze względu na ograniczenia czasowe zwiedziłam tylko sklep -  i nie żałuję.  Podziwiałam szklane figurki zwierząt:     Kryształowe kwiaty:   Jeśli zapytacie mnie, który kolor kryształów wybieram.  Odpowiem : zielony, butelkowo-zielony.

Wianek z gałązek brzozy

 Korzystając z pogody... w pewien styczniowy dzień zebrałam w ogrodzie spory pęczek gałązek brzozy. Zaplanowałam zrobić z nich wianek, który  posłuży mi jako baza do wielu dekoracji wczesnowiosennych.   Wybrałam gałązki świeże i cieniutkie.  Trzeba uważać w jakim są stanie ,  bo brzoza bywa krucha i łamliwa...   Gałązki zebrane w pęczki uformowałam w obręcz przy pomocy okrągłego naczynia.  Aby utrzymać kształt związałam gałązki cienkim drucikiem.    Całość oplatałam kolejnymi gałązkami. W miejscu, gdzie było ich mniej, uzupełniłam wtykając gałązki pod drucik. Na początek  sprawdził mi się w zestawieniu z rustykalną figurką.  Do czego jeszcze będę go wykorzystywała tej wiosny,  napiszę w najbliższych postach. Planuję też  wykonać dekoracje z gałązek pochodzących z innych drzew.