Przejdź do głównej zawartości

Jesienna dekoracja.


Najwięcej satysfakcji przynoszą mi te dekoracje, które przygotowuję z naturalnych materiałów. Nie jeden raz już pisałam, że lubię inspirować się przyrodą i korzystać z darów natury. Tak też było ostatnio.


Kilka dni temu wybrałam się na działkę z wielkimi planami, że zajmę się jesiennymi porządkami. Niestety... liście po drzewami, trawa - wszystko mokre. Zebrałam tylko ostatnie jabłka .


... Zrobiłam obchód po działce i stwierdziłam, że rośliny szykują się już do zimy. Na rabatach robi się szaro i smutno... Trudno - taka pora . Nie licząc na lepszą pogodę w tym roku, zebrałam to, co można jeszcze wykorzystać w domu do przygotowania jesiennych dekoracji. 





Z liści i modrzewiowych szyszek zrobiłam kule. 


Do kuli z liści dokleiłam małą kompozycją
 z miechunki, jarzębiny, dzikiej róży i głogu. 




Całość uzupełnia ozdoba na świecznik.

W tym  miejscu chciałam się pochwalić. Ten świecznik to pamiątka z Kołobrzegu. Kupiłam go w ulubionej hurtowni Asi z bloga http://mylittlewhitehome.blogspot.com . Asia często wspomina o niej u siebie na blogu. Po każdym wypadzie w rodzinne strony pokazuje, jakie perełki udaje jej się tam znaleźć. Ja, gdy byłam ostatnio w Kołobrzegu, postanowiłam tą hurtownie odszukać. Łatwo nie było, ale opłaciło się. Właśnie ten świecznik upolowałam dla siebie. - w bardzo dobrej cenie :-)  

A tak w całości prezentuje się moja jesienna dekoracja:



Nie mogło zabraknąć świecy.
Dlaczego?
O tym w następnym poście.







Komentarze

  1. Świeca dodaje uroku każdej dekoracji. Ale i bez niej Twoje są piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Starałam się wprowadzić do domu trochę koloru, bo ta jesień za oknem wcale nie jest teraz taka złota... może tylko polska ...

      Usuń
  2. Piękne dekoracje:) U mnie też świec nie brakuje;) Buziaki, Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki aga.
      O tej porze roku im więcej świec, tym lepiej.

      Usuń
  3. Masz rację Jolu - natura inspiruje nas i dostarcza materiałów jak niejeden doskonałej jakości sklep z dekoracjami, a Ty umiesz to jeszcze świetnie wykorzystać. :) Ja również lubię tworzyć kompozycje z tego, co znajdę w ogrodzie. Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie dekoracje dają mi najwięcej satysfakcji...

      Dzięki za odwiedziny na blogu. Zapraszam częściej

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zrobić fascynator ?

Zróbmy sobie fascynator .  Taki padł pomysł na nasze kolejne twórcze spotkanie  z koleżankami-florystkami.  FASCYNATOR. A cóż to takiego jest?  Okazuje się , że każda z nas przynajmniej raz w życiu widziała tą wyjątkową, elegancką ozdobę głowy kobiety. Ale nie każda z nas wie, jak to się nazywa. Fascynator to nazwa wywodząca się z angielskiego słowa "fascinator". Nazywany  także "kapeluszem koktailowym", popularny był szczególnie w 20-leciu międzywojennym. W latach 70-tych minionego wieku odszedł w zapomnienie. Mam wrażenie, że swoje odrodzenie przeszedł podczas ślubu  Williama i Kate. Wtedy to księżna Beatrycze zaprezentowała się w kreacji, w której centralnym punktem były właśnie fascynator. źródło: internet  Widzę, że od tamtej pory fascynatory cieszą się niegasnącą sympatią. Księżna Kate też często sięga po tą ozdobę, jako uzupełnienie swoich kreacji. źródło: internet źródło: internet   ----------------------

Huta Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach

Po drodze do Szklarskiej Poręby zatrzymaliśmy się w sklepie firmowym Huty Szkła  Kryształowego Julia. Sklep mieści się bezpośrednio przy hucie, którą można zwiedzić z przewodnikiem.    Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Ręcznie produkowane i szlifowane kryształy są wysyłane do sklepów nie tylko w naszym kraju, ale podobno na całym świecie. Ta zabytkowa fabryka znajduje się w sercu Karkonoszy, w Piechowicach. i co czyni ją bardziej atrakcyjną - dostępna jest dla zwiedzających. Turyści mogą z bliska podziwiać ręczny proces produkcji szklanych arcydzieł oraz uczestniczyć w warsztatach, gdzie można poznac tajniki sztuki szklarskiej. Ja ze względu na ograniczenia czasowe zwiedziłam tylko sklep -  i nie żałuję.  Podziwiałam szklane figurki zwierząt:     Kryształowe kwiaty:   Jeśli zapytacie mnie, który kolor kryształów wybieram.  Odpowiem : zielony, butelkowo-zielony.

Czeskie knedle w Harrachov.

Będąc w Czechach koniecznie trzeba skosztować tamtejszych knedli. To coś innego, niż jedzenie góralskie, czy regionalna kuchnia u nas na Mazowszu. Polecała mi je znajoma florystka Marta - i miała racje. Czeskie knedle są wyjątkowe.  W Harrachov czekał na nas czeski bałwan. Restauracja pod Jasanem zachęcała Polaków od samego wejścia menu,  które opisano  w naszym ojczystym języku. Ja zwróciłam uwagę na zimowe dekoracje.    No i stało się - jadłam knedle w małej knajpce w Harrachov :-) A to wszystko w pobliżu mamuciej skoczni narciarskiej: Obiekt ten, na którym w 2014 odbywały się mistrzostwa świata w lotach, nie nadaje się już do użytku. Po prostu rozpada się.  Chociaż widzieliśmy dwóch śmiałków, którzy po niej zjeżdżali. *** Czeskie knedle podane były z gulaszem.  Do tego czeskie piwo: Smakowało wybornie. Maja córka próbowała knedli z jagodami:  Był też pieczony pstrąg po góralsku i zapiek