Przejdź do głównej zawartości

Zimy ciąg dalszy i zakopiańska "Witkiewiczówka".


Pomimo rosnącej tęsknoty za wiosną i czarowania jej pierwszymi wiosennymi kwiatami w domu, zima postanowiła jeszcze dać nam  znać o sobie. Z okna w pracy rozpościera mi się dziś taki oto widok:



Na facebook'u też pojawiło się dziś dużo zimowych zdjęć.
 Okazuje się, że zasypało nie tylko na Mazowszu. 

Gdy rano popatrzyłam na ośnieżona drogę do Zamku Książąt Mazowieckich, przypomniała mi się zima, 
którą zastaliśmy w tym roku w Zakopanem. Cieszyłam się  z niej jak dziecko. Boże Narodzenie było bez śniegu, ale za to Nowy Rok - piękny, biały...





Spacerując któregoś dnia po Krupówkach dotarłam z rodziną do restauracji "Witkiewiczówka". O miejscu tym słyszałam wcześniej z "Kuchennych Rewolucji" Magdy Gessler. I o ile pamiętam, nie była to udana rewolucja. Trudno. Tego dnia było  tak zimno , że koniecznie  potrzebowaliśmy się rozgrzać.... A przy okazji poznać nowe miejsce.

Żródło: internet

W środku restauracji wystrój w stylu góralskim. 
Mówiąca podhalańską gwarą obsługa ubrana w góralskie stroje. 
Miło!!! 

Na ścianach portrety Witkacego i reprodukcje zdjęć.


W karcie dania obiadowe, desery i zimmmmmowe herbaty.
Prawie jak ta moja dzisiejsza, "z prądem" - po zakopiańsku .



Heeeeeej!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak zrobić fascynator ?

Zróbmy sobie fascynator .  Taki padł pomysł na nasze kolejne twórcze spotkanie  z koleżankami-florystkami.  FASCYNATOR. A cóż to takiego jest?  Okazuje się , że każda z nas przynajmniej raz w życiu widziała tą wyjątkową, elegancką ozdobę głowy kobiety. Ale nie każda z nas wie, jak to się nazywa. Fascynator to nazwa wywodząca się z angielskiego słowa "fascinator". Nazywany  także "kapeluszem koktailowym", popularny był szczególnie w 20-leciu międzywojennym. W latach 70-tych minionego wieku odszedł w zapomnienie. Mam wrażenie, że swoje odrodzenie przeszedł podczas ślubu  Williama i Kate. Wtedy to księżna Beatrycze zaprezentowała się w kreacji, w której centralnym punktem były właśnie fascynator. źródło: internet  Widzę, że od tamtej pory fascynatory cieszą się niegasnącą sympatią. Księżna Kate też często sięga po tą ozdobę, jako uzupełnienie swoich kreacji. źródło: internet źródło: internet   ----------------------

Huta Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach

Po drodze do Szklarskiej Poręby zatrzymaliśmy się w sklepie firmowym Huty Szkła  Kryształowego Julia. Sklep mieści się bezpośrednio przy hucie, którą można zwiedzić z przewodnikiem.    Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Ręcznie produkowane i szlifowane kryształy są wysyłane do sklepów nie tylko w naszym kraju, ale podobno na całym świecie. Ta zabytkowa fabryka znajduje się w sercu Karkonoszy, w Piechowicach. i co czyni ją bardziej atrakcyjną - dostępna jest dla zwiedzających. Turyści mogą z bliska podziwiać ręczny proces produkcji szklanych arcydzieł oraz uczestniczyć w warsztatach, gdzie można poznac tajniki sztuki szklarskiej. Ja ze względu na ograniczenia czasowe zwiedziłam tylko sklep -  i nie żałuję.  Podziwiałam szklane figurki zwierząt:     Kryształowe kwiaty:   Jeśli zapytacie mnie, który kolor kryształów wybieram.  Odpowiem : zielony, butelkowo-zielony.

Czeskie knedle w Harrachov.

Będąc w Czechach koniecznie trzeba skosztować tamtejszych knedli. To coś innego, niż jedzenie góralskie, czy regionalna kuchnia u nas na Mazowszu. Polecała mi je znajoma florystka Marta - i miała racje. Czeskie knedle są wyjątkowe.  W Harrachov czekał na nas czeski bałwan. Restauracja pod Jasanem zachęcała Polaków od samego wejścia menu,  które opisano  w naszym ojczystym języku. Ja zwróciłam uwagę na zimowe dekoracje.    No i stało się - jadłam knedle w małej knajpce w Harrachov :-) A to wszystko w pobliżu mamuciej skoczni narciarskiej: Obiekt ten, na którym w 2014 odbywały się mistrzostwa świata w lotach, nie nadaje się już do użytku. Po prostu rozpada się.  Chociaż widzieliśmy dwóch śmiałków, którzy po niej zjeżdżali. *** Czeskie knedle podane były z gulaszem.  Do tego czeskie piwo: Smakowało wybornie. Maja córka próbowała knedli z jagodami:  Był też pieczony pstrąg po góralsku i zapiek