Przejdź do głównej zawartości

Kiermasz Świąteczny MM 2015



Kiermasz Świąteczny organizowany przez miesięcznik "Moje Mieszkanie" staje się już tradycją. To już po raz drugi w Pałacu Prymasowskim odbyło się spotkanie blogerek i  kobiet z pasją . Była to wyjątkowa okazja, by osoby znające się w "blogowym świecie"  mogły poznać się w realu. Ponad to można było "na żywo" popodziwiać  prace zdolnych dziewczyn i kupić niepowtarzalne rękodzieło na świąteczne prezenty dla bliskich i dla siebie.

Na tej scenie wystąpiły kobiety, które na co dzień pracują w księgowości, bankowości, prowadzą różne firmy, a wolne chwile poświęcają na  swoją pasje - rękodzieło czy aranżację wnętrz.

Tu redaktor naczelna Mojego Mieszkania - pani Dorota Jaworska - przedstawia na scenie Agnieszkę Wrodarczyk - kobietę z pasją, o której możecie przeczytać w najnowszym wydaniu miesięcznika MM.


Agnieszka podała kilka wskazówek, jak efektownie zapakować prezent pod choinkę.Wystarczy szara, papierowa torba i serwetka tortowa. O tym też możecie przeczytać w Moim Mieszkaniu. Podana jest instrukcja krok po kroku.

***

Można było uczestniczyć w różnych warsztatach.

Na warsztatach fotograficznych poprowadzonych przez Elizę i Kalbara - cała masa cennych wskazówek. Ja - laik fotograficzny - chłonęłam każde zdanie jak gąbka. Myślę, że gdyby Kalbar chciał przekazać całą swoją wiedze, to całego dnia byłoby za mało na jego szkolenie.
Pracowaliśmy między innymi nad przygotowaniem zdjęcia takich oto kompozycji:




Miałam przyjemność współpracować tu z Asią prowadzącą wnętrzarskiego bloga http://mylittlewhitehome.blogspot.com/
***

Moja córka natomiast na warsztatach hand-made zrobiła kartkę świąteczną
i koszyk z bawełnianego sznurka na szydełku. 
Jestem z niej dumna.

Zdjęć zrobiłam niewiele. Brakowało mi wolnych chwil, aby spacerować z aparatem między wystawcami.
W ostatniej chwili uwieczniłam moje stoisko nr 16.
Prezentowało się tak: 



Największym zainteresowaniem cieszyły się szydełkowe bombki ...


... ozdoby z filcu dla dzieci ....


bombki w stylu retro:


i lawendowe panienki :


***

Na przeciwko mnie wystawiała swoje rękodzieło Ewa z



Zaraz obok przyłapane na rozmowie - Ula Kalbarczyk z anielskizakatek.blogspot.com
  i Alicja Radej z arteego.blogspot.com/


W tej samej sali spotkałam Ulencje- http://dobreklimaty.blogspot.com/



To była bardzo udana niedziela.

Pozdrawiam Was dziewczyny. 
Do zobaczenia za rok - a może wcześniej?
Miesięcznikowi "Moje Mieszkanie" jeszcze raz dziękuje,
że stworzył nam okazję , abyśmy spotkały się w realu.
W całej tej imprezie właśnie to było najcenniejsze. 


Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mnie odwiedziłaś na stoisku. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Ubolewam, że mam tak daleko i nie ma mnie z Wami ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam, ale jakoś szybko minęło :( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. O mamo!! Alicja 10 razy chudsza ode mnie, no cudnie ;) Joluś miło było Cię spotkać :)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że światło w Pałacu Prymasowskim było takie marne, bo Twoje stoisko było takie kolorowe, a zdjęcia tego nie oddają! Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. W tej sali, gdzie miałyśmy stoiska, było wyjątkowo ciemno. Twoje drewniane koniki też przybrały inny kolor... Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Jolu zazdroszczę tej wspaniałej niedzieli... A stoisko miałaś wspaniałe :) I nie dziwię się, że bombki zawładnęły sercami innych :) Są cudowne :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zrobić fascynator ?

Zróbmy sobie fascynator .  Taki padł pomysł na nasze kolejne twórcze spotkanie  z koleżankami-florystkami.  FASCYNATOR. A cóż to takiego jest?  Okazuje się , że każda z nas przynajmniej raz w życiu widziała tą wyjątkową, elegancką ozdobę głowy kobiety. Ale nie każda z nas wie, jak to się nazywa. Fascynator to nazwa wywodząca się z angielskiego słowa "fascinator". Nazywany  także "kapeluszem koktailowym", popularny był szczególnie w 20-leciu międzywojennym. W latach 70-tych minionego wieku odszedł w zapomnienie. Mam wrażenie, że swoje odrodzenie przeszedł podczas ślubu  Williama i Kate. Wtedy to księżna Beatrycze zaprezentowała się w kreacji, w której centralnym punktem były właśnie fascynator. źródło: internet  Widzę, że od tamtej pory fascynatory cieszą się niegasnącą sympatią. Księżna Kate też często sięga po tą ozdobę, jako uzupełnienie swoich kreacji. źródło: internet źródło: internet   ----------------------

Huta Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach

Po drodze do Szklarskiej Poręby zatrzymaliśmy się w sklepie firmowym Huty Szkła  Kryształowego Julia. Sklep mieści się bezpośrednio przy hucie, którą można zwiedzić z przewodnikiem.    Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Ręcznie produkowane i szlifowane kryształy są wysyłane do sklepów nie tylko w naszym kraju, ale podobno na całym świecie. Ta zabytkowa fabryka znajduje się w sercu Karkonoszy, w Piechowicach. i co czyni ją bardziej atrakcyjną - dostępna jest dla zwiedzających. Turyści mogą z bliska podziwiać ręczny proces produkcji szklanych arcydzieł oraz uczestniczyć w warsztatach, gdzie można poznac tajniki sztuki szklarskiej. Ja ze względu na ograniczenia czasowe zwiedziłam tylko sklep -  i nie żałuję.  Podziwiałam szklane figurki zwierząt:     Kryształowe kwiaty:   Jeśli zapytacie mnie, który kolor kryształów wybieram.  Odpowiem : zielony, butelkowo-zielony.

Czeskie knedle w Harrachov.

Będąc w Czechach koniecznie trzeba skosztować tamtejszych knedli. To coś innego, niż jedzenie góralskie, czy regionalna kuchnia u nas na Mazowszu. Polecała mi je znajoma florystka Marta - i miała racje. Czeskie knedle są wyjątkowe.  W Harrachov czekał na nas czeski bałwan. Restauracja pod Jasanem zachęcała Polaków od samego wejścia menu,  które opisano  w naszym ojczystym języku. Ja zwróciłam uwagę na zimowe dekoracje.    No i stało się - jadłam knedle w małej knajpce w Harrachov :-) A to wszystko w pobliżu mamuciej skoczni narciarskiej: Obiekt ten, na którym w 2014 odbywały się mistrzostwa świata w lotach, nie nadaje się już do użytku. Po prostu rozpada się.  Chociaż widzieliśmy dwóch śmiałków, którzy po niej zjeżdżali. *** Czeskie knedle podane były z gulaszem.  Do tego czeskie piwo: Smakowało wybornie. Maja córka próbowała knedli z jagodami:  Był też pieczony pstrąg po góralsku i zapiek