Przejdź do głównej zawartości

Włoskie wakacje... i moja nowa miłość ;)

Wakacje dobiegły końca. Przed nami ostatni beztroski weekend - warto go dobrze zaplanować. Ja wybieram się do Warszawy na  Międzynarodową Wystawę "ZIELEŃ TO ŻYCIE". Impreza odbędzie się w hali Expo. Podobno warto tam być :)

Ale dziś nie o tym. Dziś chciałabym wprowadzić trochę włoskiego klimatu i pokazać to, co zachwyciło mnie podczas urlopu spędzonego w Italii. Jeśli teraz tego nie zrobię, to we wrześniu temat będzie jakby "przeterminowany"...

Spacerując uliczkami Starych Miast we Włoszech dało się  poznać włoską kulturę i styl życia tamtejszych ludzi. Tam  w godzinach popołudniowych czas płyną leniwie... Czas sjesty.


Dopiero wieczorem ulice zapełniają się "po brzegi" turystami i tubylcami.



Przy tak wysokich temperaturach, jakie panują w miasteczkach
nad Morzem Adriatyckim - trudno normalnie funkcjonować.
Trzeba było pić dużo wody i szukać schronienia w klimatyzowanych knajpkach.


Włoscy restauratorzy dbają o detale, o wystrój swoich lokali.

Nawet toaleta była w stanie mnie zachwycić. Zobaczcie tylko:


 




Właśnie tu jadłam taaaaką mocarellę z pomidorami ... -
- ...  po prostu "delicja".

***

Trudno było się oprzeć i nie zwiedzić takich miejsc:






Obok takich sklepów też nie mogłam przejść obojętnie. ... bardzo inspirujące. Już oczyma wyobraźni widziałam zmiany,  jakie zaprowadzę w mojej kuchni po powrocie do domu. Tu widać  wyraźnie, że to co podoba się nam Polkom, to co często pokazujemy na naszych blogach, podoba się też kobietom w całej Europie. Lubimy ładnie nakryte stoły - prawda?

Zwróciłam  uwagę także na roślinność. Często tak inną, niż ta,
którą mamy w naszym kraju.
Zaskoczyła mnie juka, która u nas wyrasta bezpośrednio z ziemi.
A tu rozeta liści wyrastała ze zdrewniałej łodygi ,
a z niej białe  kwiaty:





Ulice obsadzone oleandrami białymi, czerwonymi i różowymi...
Ich wysokość przekraczała 2 metry.


***

Zauważyłam, że w ostatnim czasie w moim mieście   jeździ coraz więcej skuterów. 
Coraz więcej osób (młodszych i starszych) się nimi porusza.
Uważam, że to świetny środek transportu dla kobiet i
 już od dawna chciałabym taki mieć.
Po urlopie w Italii moje marzenie o skuterze nabrało mocy...


Ponieważ te  włoskie podobają mi się najbardziej - zawróciły mi w głowie na całego. Może za rok uda mi się kupić podobny... A jak Wam podoba się ten miętowy? Ja się zakochałam ;)

Buziaczki i udanego weekendu.

Komentarze

  1. Piękne zakątki i bardzo urokliwe urokliwe miejsca, zazdroszczę takich wakacji. I jakież wwspaniałości w tym sklepie, aż trudno się powstrzymać przed kupnem choćby drobnostki. A już skuter to istne cudo i wcale się nie dziwię, że masz takie marzenie. Życzę spełnienia i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie wakacje to też marzenie, które udało się zrealizować. Warto marzyć, bo marzenia często się spełniają... Buziaki.

      Usuń
  2. Przepiękne zdjęcia. W tym roku również byłam we Włoszech, w Ligurii i były to moje pierwsze włoskie wakacje, bardzo piękne wakacje...:)

    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też były piękne... teraz możemy tylko powspominać...
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zrobić fascynator ?

Zróbmy sobie fascynator .  Taki padł pomysł na nasze kolejne twórcze spotkanie  z koleżankami-florystkami.  FASCYNATOR. A cóż to takiego jest?  Okazuje się , że każda z nas przynajmniej raz w życiu widziała tą wyjątkową, elegancką ozdobę głowy kobiety. Ale nie każda z nas wie, jak to się nazywa. Fascynator to nazwa wywodząca się z angielskiego słowa "fascinator". Nazywany  także "kapeluszem koktailowym", popularny był szczególnie w 20-leciu międzywojennym. W latach 70-tych minionego wieku odszedł w zapomnienie. Mam wrażenie, że swoje odrodzenie przeszedł podczas ślubu  Williama i Kate. Wtedy to księżna Beatrycze zaprezentowała się w kreacji, w której centralnym punktem były właśnie fascynator. źródło: internet  Widzę, że od tamtej pory fascynatory cieszą się niegasnącą sympatią. Księżna Kate też często sięga po tą ozdobę, jako uzupełnienie swoich kreacji. źródło: internet źródło: internet   ----------------------

Huta Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach

Po drodze do Szklarskiej Poręby zatrzymaliśmy się w sklepie firmowym Huty Szkła  Kryształowego Julia. Sklep mieści się bezpośrednio przy hucie, którą można zwiedzić z przewodnikiem.    Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Ręcznie produkowane i szlifowane kryształy są wysyłane do sklepów nie tylko w naszym kraju, ale podobno na całym świecie. Ta zabytkowa fabryka znajduje się w sercu Karkonoszy, w Piechowicach. i co czyni ją bardziej atrakcyjną - dostępna jest dla zwiedzających. Turyści mogą z bliska podziwiać ręczny proces produkcji szklanych arcydzieł oraz uczestniczyć w warsztatach, gdzie można poznac tajniki sztuki szklarskiej. Ja ze względu na ograniczenia czasowe zwiedziłam tylko sklep -  i nie żałuję.  Podziwiałam szklane figurki zwierząt:     Kryształowe kwiaty:   Jeśli zapytacie mnie, który kolor kryształów wybieram.  Odpowiem : zielony, butelkowo-zielony.

Wielkanocne zające na Gardeni 2018

Pozostało kilka dni do świąt. Czas wyciągnąć wielkanocne dekoracje i ozdobić dom . Kolejny raz stawiam na zające.  Nawet na ostatnich Targach Ogrodniczych Gardenia przyłapałam się na tym, że omijam kury i kurczaki, a  robię zdjęcia porcelanowym figurkom zajęcy. Mają w sobie coś takiego, co przyciągnęło moja uwagę...     Natomiast trzy lata temu na Gardenii zwróciłam uwagę  na figurki zajęcy i kur z materiału. Przyznam , że stały się inspiracją dla mojego rękodzieła. Krótko po targach uszyłam  ocieplacze na jajka w formie królika. Rozpoczęła się też moja przygoda z szyciem kur i królików typu Tilda.  Nie jest już tajemnicą, że z każdego wyjazdu na targi do Poznania przywożę w głowie masę nowych  pomysłów.  O tym, co dokładnie zainspirowało mnie w roku 2015, możecie przeczytać w tym poście: Dekoracji wielkanocnych - nie ma końca ;))