Przejdź do głównej zawartości

Ziołobranie... na zdrowie.

Przy okazji weekendowych wypadów za miasto - uzupełniam zapasy ziół. Spacerując polnymi dróżkami i obrzeżmi lasów można o tej porze roku zebrać pokaźne naręcza zieleniny. Zieleniny, z której płynie samo zdrowie i uroda. Część wykorzystuję do przygotowania sielskich kompozycji - np. wianków i bukietów,    a część suszę  i robię  wywary - dla poprawy zdrowia.


Ostatnio suszyłam liście brzozy (folium betulae) ...


Dobrze wysuszone i zamknięte w szczelnym słoiku służą mi w kolejnych miesiącach do przygotowywania płukanki do włosów.







  Szklanką wrzątku zalewam 1 łyżkę stołową liści brzozy i pod przykryciem parzę 15 minut. Gotowy napar przecedzam i zostawiam do ostygnięcia.  Używam go do ostatniego płukania włosów. Włosy po takim zabiegu stają się miekkie i elastyczne.   

Substancje zawarte w liściach brzozy regulują pracę gruczołów łojowych, dzięki temu zmniejszają przetłuszczanie się włosów.
Łagodzą stany zapalne skóry głowy i zmniejszają wypadanie włosów.

Wyciąg z liści brzozy ma działanie oczyszczające i antyseptyczne.


Polecam stosować go też do przemywania cery młodej - trądzikowej.

Ciekawa jestem jakie są Wasze doświadczenia z ziołami?
Ja znam jeszcze kilka sposobów na poprawę urody za pomocą ziół
i chętnie  się nimi podzielę na blogu - (jeszcze w to lato).

Pozdrawiam


Komentarze

  1. Ciekawe, ciekawe... Szkoda, że nie ma ziół na podłość ludzką...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech zazdroszczę pozytywnie, takie zioła można zbierać tylko w czystym miejscu.
    W mieście obawiam się ,że jest za dużo chemii na lisciach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu - masz rację - zioła należy zbierać TYLKO w czystych miejscach. Znam kilka takich w woj. mazowieckim... Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. O i mi by sie ziółek przydało. Pozdrawiam Jolu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, przypomniałaś mi dawny rytuał. Kiedy byłam w liceum i miałam włosy do pasa, to w niedzielę robiłam wywar z pokrzywy, chmielu, tataraki z dodatkiem kory dębu, skrzypu i płukałam tym włosy. Wtedy nie bardzo były szampony i odzywki takie jak teraz, a zioła kupowałam w papierowych torebkach w zielarni Herbapolu...
    Teraz już odpuściłam i nie bardzo zajmuję się ziołami...
    dzięki za przypomnienie!
    m.
    To prawie niemożliwe, ale to było 25 lat temu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pierwsze doświadczenie z ziołami miałam ok 25 lat temu - w domu u babci.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Warto sięgać po naturalne środki do pielęgnacji, bo wszechobecna chemia sprawia, że mamy coraz więcej alergików. Szkoda, że coraz mniej jest miejsc do zbierania ziół, by korzystać z ich dobrodziejstwa.Dzięki za przypomnienie o zbawiennej mocy brzozy.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedziałam, ze mozna robic płukanki brzozowe, ale czy one nie przyciemniają włosów? Widzę, że masz spory zapas ususzonych liści:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam ciemne włosy - więc jest OK. Nie widzę róznicy...
    Dla blondynek polecam płukankę z rumianku.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zrobić fascynator ?

Zróbmy sobie fascynator .  Taki padł pomysł na nasze kolejne twórcze spotkanie  z koleżankami-florystkami.  FASCYNATOR. A cóż to takiego jest?  Okazuje się , że każda z nas przynajmniej raz w życiu widziała tą wyjątkową, elegancką ozdobę głowy kobiety. Ale nie każda z nas wie, jak to się nazywa. Fascynator to nazwa wywodząca się z angielskiego słowa "fascinator". Nazywany  także "kapeluszem koktailowym", popularny był szczególnie w 20-leciu międzywojennym. W latach 70-tych minionego wieku odszedł w zapomnienie. Mam wrażenie, że swoje odrodzenie przeszedł podczas ślubu  Williama i Kate. Wtedy to księżna Beatrycze zaprezentowała się w kreacji, w której centralnym punktem były właśnie fascynator. źródło: internet  Widzę, że od tamtej pory fascynatory cieszą się niegasnącą sympatią. Księżna Kate też często sięga po tą ozdobę, jako uzupełnienie swoich kreacji. źródło: internet źródło: internet   ----------------------

Huta Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach

Po drodze do Szklarskiej Poręby zatrzymaliśmy się w sklepie firmowym Huty Szkła  Kryształowego Julia. Sklep mieści się bezpośrednio przy hucie, którą można zwiedzić z przewodnikiem.    Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Ręcznie produkowane i szlifowane kryształy są wysyłane do sklepów nie tylko w naszym kraju, ale podobno na całym świecie. Ta zabytkowa fabryka znajduje się w sercu Karkonoszy, w Piechowicach. i co czyni ją bardziej atrakcyjną - dostępna jest dla zwiedzających. Turyści mogą z bliska podziwiać ręczny proces produkcji szklanych arcydzieł oraz uczestniczyć w warsztatach, gdzie można poznac tajniki sztuki szklarskiej. Ja ze względu na ograniczenia czasowe zwiedziłam tylko sklep -  i nie żałuję.  Podziwiałam szklane figurki zwierząt:     Kryształowe kwiaty:   Jeśli zapytacie mnie, który kolor kryształów wybieram.  Odpowiem : zielony, butelkowo-zielony.

Wielkanocne zające na Gardeni 2018

Pozostało kilka dni do świąt. Czas wyciągnąć wielkanocne dekoracje i ozdobić dom . Kolejny raz stawiam na zające.  Nawet na ostatnich Targach Ogrodniczych Gardenia przyłapałam się na tym, że omijam kury i kurczaki, a  robię zdjęcia porcelanowym figurkom zajęcy. Mają w sobie coś takiego, co przyciągnęło moja uwagę...     Natomiast trzy lata temu na Gardenii zwróciłam uwagę  na figurki zajęcy i kur z materiału. Przyznam , że stały się inspiracją dla mojego rękodzieła. Krótko po targach uszyłam  ocieplacze na jajka w formie królika. Rozpoczęła się też moja przygoda z szyciem kur i królików typu Tilda.  Nie jest już tajemnicą, że z każdego wyjazdu na targi do Poznania przywożę w głowie masę nowych  pomysłów.  O tym, co dokładnie zainspirowało mnie w roku 2015, możecie przeczytać w tym poście: Dekoracji wielkanocnych - nie ma końca ;))