Przejdź do głównej zawartości

Wiankowanie

 

Kolejne spotkanie z koleżankami - florystkami poświęciłyśmy na ... wiankowanie. Głównym celem - oczywiście -
było doskonalenie technik florystycznych.
Tym razem zaplanowałyśmy przygotować wianki tą metodą,
którą tworzy się wianki komunijne.

Na wianuszki wybrałyśmy rośliny rosnące w naszych ogródkach: hortensje, nawłoć, lawendę, wrzos, cis, kwiaty tymianku, owocostany pęcherznicy kalinolistnej, astry jesienne, dzierżany i kocanki piaskowe.
Rośliny należało posegregować i poprzycinać do odpowiedniej wielkości... Większe kwitostany np. hortensji podzieliłyśmy na mniejsze fragmenty.


***

Konstrukcja wianka powstała z 3 cienkich drucików skręconych ze sobą,
a następnie owiniętych taśmą florystyczną.




Stopniowo mocowałam elementy roślinne do konstrukcji .... - ja wybrałam kwiaty w kolorze pudrowego różu, który mają zachowąć  po zasuszeniu.



Wicie wianków to zajęcie bardzo przyjemne,
szczególnie w dobrym towarzystwie ;)
Nie mniej jednak jest bardzo pracochłonne i wymaga cierpliwości .

W momencie, gdy zaczęły pojawiać się pierwsze efekty naszej pracy , 
padło pytanie - do czego wykorzystać nasze wianki?

1. Jako dekorację stołu?


2. Jako wianuszek na głowę?


3. A może jako wianek do powieszenia?



Ostatecznie mój wianek dostał ozdobną wstążkę i zawisł....

***
W tak zwanym międzyczasie degustowałyśmy smakołyki przywiezione
z włoskich  wakacji - moich i koleżanki D.
Były oliwki, spaghetti, ...  i inne pyszności.

***

Dziś ozdobiłam moim wiankiem paterę ze świecami i postawiłam na stole.
Jest pięknie.  :-)

Życzę udanego tygodnia.
Jola

Komentarze

  1. Efekt Twojej pracy jest fantastyczny, wianek wygląda pięknie :)

    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ przepiękny wianuszek. Uwielbiam hortensje, a te tutaj w połączeniu z innymi roślinkami wyglądają zachwycająco.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz zrobiłam sama tego typu wianek i pierwszy raz zastosowałam hortensje we wianku. Jestem zadowolona z efektu - tylko ciekawe, czy ten kolor rzeczywiście się nie zmieni...

      Usuń
  3. Wianek w każdym układzie prezentuje sie świetnie, nabrało mnie na takie koleżeńskie wiankowanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie koleżeńskie spotkania to świetna sprawa;) - polecam. A jak się uda przy okazji coś wspólnie stworzyć i nauczyć jedna od drugiej - to radość jeszcze większa.

      Usuń
  4. Piękny wianek Ci wyszedł, może dlatego ,że z prawdziwych roślin :-)
    Nie ma to jak w gronie koleżanek :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam wianki, a jak jeszcze można sobie razem z kimś popleść, to już w ogóle super:)

    Pozdrowienia!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię wianki. Najczęściej robię ze sztucznych kwiatów na wiklinowym kole. Ale to nie to, co wspólne plecenie z "żywych" roślin...
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Cudowne zdjęcia! Aż szkoda, że lato się kończy...

    OdpowiedzUsuń
  7. blog cudny ... no wiec tak rejestrujesz sie na sklepie srebrnaagrafka zakłądasz sklep i po około dwóch dniach oni ci go otwieraja i tyle działalności ja osobiście nie mam moje koleanki co tam mają sklepy tak samo nie mają wiec śmiało próbuj .. pozdrawiam wianeczek cudny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina - miło, że mnie odwiedziłaś :) Bardzo dziękuję za informacje. Do Srebrnej Agrafki przymierzam się od dawna i chyba się zdecyduję... Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Joluś - wianek cudeńko!!! Jak ja kocham robić wianki :))) Chyba się zainspiruję i zrobię sobie podobny na dzrzwi :D A spotkania z florystkami zazdroszczę ( tak pozytywnie :)
    buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brydzia - gorąco polecam. Warto wybrać się na spacer i z tego co zbirzesz albo z tego co masz w ogródku - zrobić wianek ... mnie też wiankowanie bardzo wciąga. Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Śliczny wianuszek. Sama często robię najróżniejsze wianki. Pozdrawiam cieplutko. Kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, wiem, że robisz bardzo ładne rzeczy... ja też bardzo lubię wianki. Pozdrawiam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zrobić fascynator ?

Zróbmy sobie fascynator .  Taki padł pomysł na nasze kolejne twórcze spotkanie  z koleżankami-florystkami.  FASCYNATOR. A cóż to takiego jest?  Okazuje się , że każda z nas przynajmniej raz w życiu widziała tą wyjątkową, elegancką ozdobę głowy kobiety. Ale nie każda z nas wie, jak to się nazywa. Fascynator to nazwa wywodząca się z angielskiego słowa "fascinator". Nazywany  także "kapeluszem koktailowym", popularny był szczególnie w 20-leciu międzywojennym. W latach 70-tych minionego wieku odszedł w zapomnienie. Mam wrażenie, że swoje odrodzenie przeszedł podczas ślubu  Williama i Kate. Wtedy to księżna Beatrycze zaprezentowała się w kreacji, w której centralnym punktem były właśnie fascynator. źródło: internet  Widzę, że od tamtej pory fascynatory cieszą się niegasnącą sympatią. Księżna Kate też często sięga po tą ozdobę, jako uzupełnienie swoich kreacji. źródło: internet źródło: internet   ----------------------

Huta Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach

Po drodze do Szklarskiej Poręby zatrzymaliśmy się w sklepie firmowym Huty Szkła  Kryształowego Julia. Sklep mieści się bezpośrednio przy hucie, którą można zwiedzić z przewodnikiem.    Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Ręcznie produkowane i szlifowane kryształy są wysyłane do sklepów nie tylko w naszym kraju, ale podobno na całym świecie. Ta zabytkowa fabryka znajduje się w sercu Karkonoszy, w Piechowicach. i co czyni ją bardziej atrakcyjną - dostępna jest dla zwiedzających. Turyści mogą z bliska podziwiać ręczny proces produkcji szklanych arcydzieł oraz uczestniczyć w warsztatach, gdzie można poznac tajniki sztuki szklarskiej. Ja ze względu na ograniczenia czasowe zwiedziłam tylko sklep -  i nie żałuję.  Podziwiałam szklane figurki zwierząt:     Kryształowe kwiaty:   Jeśli zapytacie mnie, który kolor kryształów wybieram.  Odpowiem : zielony, butelkowo-zielony.

Wielkanocne zające na Gardeni 2018

Pozostało kilka dni do świąt. Czas wyciągnąć wielkanocne dekoracje i ozdobić dom . Kolejny raz stawiam na zające.  Nawet na ostatnich Targach Ogrodniczych Gardenia przyłapałam się na tym, że omijam kury i kurczaki, a  robię zdjęcia porcelanowym figurkom zajęcy. Mają w sobie coś takiego, co przyciągnęło moja uwagę...     Natomiast trzy lata temu na Gardenii zwróciłam uwagę  na figurki zajęcy i kur z materiału. Przyznam , że stały się inspiracją dla mojego rękodzieła. Krótko po targach uszyłam  ocieplacze na jajka w formie królika. Rozpoczęła się też moja przygoda z szyciem kur i królików typu Tilda.  Nie jest już tajemnicą, że z każdego wyjazdu na targi do Poznania przywożę w głowie masę nowych  pomysłów.  O tym, co dokładnie zainspirowało mnie w roku 2015, możecie przeczytać w tym poście: Dekoracji wielkanocnych - nie ma końca ;))