Podczas tegorocznego urlopu w Chorwacji kolejny raz zachwycałam się ziołami: lawendą, krzewami laurowymi i rozmarynem. Widać, że w tym kraju obok funkcji kulinarnej pełnią rolę roślin ozdobnych. Rabaty i kwatery na kempingu Straško, gdzie mieszkaliśmy, obsadzone są tymi ziołami.
Rozmaryn to zioło, którego właściwości pierwsi docenili włąśnie mieszkańcy obszarów śródziemnomorskich. Uznawany był przez nich nie tylko za roślinę leczniczą, lecz także za symbol miłości i wierności. Podobno podczas ceremonii zaślubin panny młode często miały na głowie wianek z rozmarynu, a goście weselni otrzymywali gałązkę tej rośliny na znak miłości i lojalności.
Dawniej gałązki rozmarynowe wykorzystywano także, by odpędzić "złe duchy" oraz koszmary nocne - uważano, że gałązka umieszczona pod poduszką przeniesie spokojny sen. Z kolei w szpitalach francuskich palono rozmaryn razem z owocami jałowca, aby oczyścić powietrze i zapobiec szerzeniu się infekcji.
Kilka miesięcy temu odkryłam w sieci nowy kanał pana Makłowicza. Okazuje się, że od jakiegoś czasu mieszka w Chorwacji. Stworzył tam własny kulinarny zakątek i nagrywa ciekawe filmy.
Oprócz wiedzy kulinarnych cenię go za ciekawostki turystyczne i elementy historii, które przeplata w swoich kulinarnych programach.
Komentarze
Prześlij komentarz