Krzesła turystyczne dziadka Mirka trafiły w moje ręce kilka lat temu. Mimo upływu lat - a pamiętają zapewne czasy PRL-u - działały nienagannie. Tylko płótno, którym były obite było zużyte i domagało się wymiany. Wiedziałam, że wystarczy dać im "drugie życie" i posłużą jeszcze kilka lat.
W Leroy Merlin wpadł mi w oko materiał leżakowy z motywem "jungle". Piękny, przyciągający na myśl ciepłe, tropikalne klimaty.
Z renowacją wyrobiłam się tuż przed urlopem. Idealnie, bo mogłam zabrać je w tym roku do Chorwacji. Sprawdziły się zarówno na plaży, jak i podczas biesiadowania przy kamperze. Niezastąpione okazały się w momentach, kiedy chciałam przysiąść na nich w cieniu palm i poczytać książkę.
Niby niewiele, ale takie metamorfozy dają mi wiele satysfakcji.
Komentarze
Prześlij komentarz