Tak sobie myślę: co twórczego robiłam w maju -
Odpowiedź nasuwa mi się jedna - wiłam wianki.
Tak, było ich kilka. Małe, duże , na różne okazje.
Większość oczywiście dla dziewczynek na I Komunię.
Białych, delikatnych.
Przygotowałam też komplet dla 2 siostrzyczek -
6-miesięcznej i 4 letniej.
Miały być dodatkiem do stroju na wesele.
Pewna Panna Młoda szukała u mnie porady. Miała już w domu 4 wianki i żaden nie spełniał do końca jej oczekiwań. Mój okazał się najbliższy ideału.
Sukienka na ślub ma być tradycyjna - biała, przepasana niebieską satynową wstążką z dodatkiem złotych koralików. W wianku, który jej zaproponowałam, są dodatki złote i niebieskie. Dominuje jednak biały kolor - tak jak w sukience. - i tylko zdjęcia nie zrobiłam ;-)
Kolejny komplet to wianek dla mamy i córki.
Uplecione z drobnych kwiatków.
Śliczne i delikatne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Takie lubię najbardziej
UsuńPozdrawiam.
A zaczęło się kiedyś wiankowaniem nad jeziorem..... prace jak zawsze prześliczne. Rozwijaj swoją pasję. Marta
OdpowiedzUsuńDokładnie tak - taki był początek mojego wiankowania ...
Usuń