Muszę stwierdzić, że u mnie sezon ogórkowy dobiega końca. Każdy "wypad" na działkę kończy się zbiorem jabłek, śliwek, pomidorów, ogórków, fasoli, ziół i kwiatów. Te owoce i warzywa bardzo cieszą. A i satysfakcje mam wielką, że sama to wszystko wyhodowałam.
Przyznaję, że warzywka czasem są zaniedbane, nie opielone,
nie podlane na czas... Ale mimo to dają rade i owocują.
Na działce panuje totalna symbioza. Rośliny współpracują ze sobą. Ze śliwki "węgierki" spuszcza się w dół winogron i daje wsparcie dla pnących się ogórków:
Wracając do sezonu ogórkowego.
Moja rodzina bardzo lubi ogórki kiszone. W lecie zajadamy się małosolnymi, a jesienią i zimą kiszonymi...
Dlatego staram się, aby zamknąć ich jak najwięcej w słoikach.
Czasami robię tak dużo weków, że aż brakuje mi dużych słoików. Ostatnio został mi jednak jeden duży i zrobiłam z niego lampion .
Zebrałam koper i aksamitki. Dodałam świeczkę "pływaczka" i proszę bardzo:
Sielski lampion, którym można ozdobić stół w ogrodzie.
Jak Wam się podoba?
Komentarze
Prześlij komentarz