Od kiedy w moim życiu pojawiły się dzieci, grudzień stał się w naszym domu miesiącem spotkań z rodziną i przyjaciółmi. Począwszy od Andrzejek - kiedy to imieniny ma moje najmłodsze dziecko, poprzez Barbórkę - imieniny mojej córki, a skończywszy na Wigilii, kiedy imieniny obchodzi Adam. Muszę zaznaczyć, że w imieniny Basi urodził się jej brat Adam. Zatem 4 grudnia to w naszym domu to podwójne święto.
Ma to swoje dobre strony. Chociażby - porządki świąteczne. Muszą być wykonane już na początku grudnia, a nie dopiero na Wigilię. Przed świętami pozostaje tylko przystroić dom. Pierwsze ozdoby już się stopniowo pojawiają ...
Pamiętał już o mnie Mikołaj !!! Moje zdolne koleżanki uszyły mi takiego oto Mikołajka. Bogusia i Dorotka - bardzo Wam DZIĘKUJĘ .
Od Małgosi naleweczka ... idealna na chłodne, zimowe wieczory.
A od Marty jemioła, pod którą ... całujemy się ;-))
Życzę Kochane udanego weekendu.
To ostatni przed świętami.
Nie dajmy się zwariować w wirze przygotowań!
To ostatni przed świętami.
Nie dajmy się zwariować w wirze przygotowań!
Pięknie i tak nastrojowo :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :)
Dziękuję Magda.
UsuńPozdrawiam.
Robi się u Ciebie coraz bardziej świątecznie.Ja też lubię "małymi kroczkami" ozdabiać dom na Święta:))
OdpowiedzUsuńWłaśnie za to lubię grudzień. Tylko śniegu mi brakuje. W centralnej Polsce na razie jest temperatura na plusie i nawet jak śnieg pada, to nic nie zostaje...
UsuńFajna rodzinna historia z grudniem w tle...pomału stroimy i dekorujemy:))
OdpowiedzUsuńWidziałam też Twoje dekoracje - piękne... a ta bombka ...- marzenie. Pozdrawiam.
UsuńOdpoczynku w święta!
OdpowiedzUsuń