Przejdź do głównej zawartości

Grzaniec z białego wina.

Zakończyła się świąteczna bieganina. Dla mnie czas spędzony leniwie z najbliższymi. Pod nowym pledem , 
     ...  z grzańcem w dłoni ;-)





Tuż przed świętami kupiłam kilka butelek białego i czerwonego Grzańca Galicyjskiego. Znacie je? Ja znam i lubię. To niemieckie wino deserowe za wyjątkowy  smak -  wzbogacony   aromatycznymi  przyprawami korzennymi. Świetnie sprawdza się podczas zimowych wieczorów, rozgrzewając i podgrzewając atmosferę.
Grzaniec Galicyjski najlepiej smakuje na ciepło - wtedy wydobywa się z  niego  to, co jest w nim najlepsze. Z uwagi na obecność przypraw korzennych, nie przyprawiam go dodatkowo. Wystarczy delikatnie podgrzać i już można rozkoszować się jego niezwykłym smakiem i aromatem.


 Kupić białego grzańca nie było łatwo.  Większość sklepów oferuje  grzańce tylko z czerwonego wina. Jeśli nie uda wam się go znaleźć, możecie sami przygotować taki trunek.  Polecam poniższy przepis:


Grzaniec z białego wina:
 
- butelka białego wytrawnego wina
- 1 szklanka soku z pomarańczy
-  przyprawy


Ja  dodaję moje  ulubione przyprawy. Podstawą jest sok ze świeżej pomarańczy. Do tego  kilka plastrów pomarańczy, goździki i szczypta cynamonu . Całość można dosłodzić miodem do smaku.




Zapach pomarańczy i korzennych przypraw  to jest to, 
za co lubię zimowe wieczory. 

Komentarze

  1. Grzaniec jest idealny na długie, zimowe wieczory :) Ja mam zamiar spędzac je przy kominku od Producent Kominków - Ignif o ile nie będzie opóźnien na naszej budowie :) Cały czas po cichu licze na to, że jeszcze w listopadzie się przeprowadzimy i będzie mi dane ogrzewać się zimą przy naszym kominku :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zrobić fascynator ?

Zróbmy sobie fascynator .  Taki padł pomysł na nasze kolejne twórcze spotkanie  z koleżankami-florystkami.  FASCYNATOR. A cóż to takiego jest?  Okazuje się , że każda z nas przynajmniej raz w życiu widziała tą wyjątkową, elegancką ozdobę głowy kobiety. Ale nie każda z nas wie, jak to się nazywa. Fascynator to nazwa wywodząca się z angielskiego słowa "fascinator". Nazywany  także "kapeluszem koktailowym", popularny był szczególnie w 20-leciu międzywojennym. W latach 70-tych minionego wieku odszedł w zapomnienie. Mam wrażenie, że swoje odrodzenie przeszedł podczas ślubu  Williama i Kate. Wtedy to księżna Beatrycze zaprezentowała się w kreacji, w której centralnym punktem były właśnie fascynator. źródło: internet  Widzę, że od tamtej pory fascynatory cieszą się niegasnącą sympatią. Księżna Kate też często sięga po tą ozdobę, jako uzupełnienie swoich kreacji. źródło: internet źródło: internet   ----------------------

Huta Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach

Po drodze do Szklarskiej Poręby zatrzymaliśmy się w sklepie firmowym Huty Szkła  Kryształowego Julia. Sklep mieści się bezpośrednio przy hucie, którą można zwiedzić z przewodnikiem.    Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Ręcznie produkowane i szlifowane kryształy są wysyłane do sklepów nie tylko w naszym kraju, ale podobno na całym świecie. Ta zabytkowa fabryka znajduje się w sercu Karkonoszy, w Piechowicach. i co czyni ją bardziej atrakcyjną - dostępna jest dla zwiedzających. Turyści mogą z bliska podziwiać ręczny proces produkcji szklanych arcydzieł oraz uczestniczyć w warsztatach, gdzie można poznac tajniki sztuki szklarskiej. Ja ze względu na ograniczenia czasowe zwiedziłam tylko sklep -  i nie żałuję.  Podziwiałam szklane figurki zwierząt:     Kryształowe kwiaty:   Jeśli zapytacie mnie, który kolor kryształów wybieram.  Odpowiem : zielony, butelkowo-zielony.

Wielkanocne zające na Gardeni 2018

Pozostało kilka dni do świąt. Czas wyciągnąć wielkanocne dekoracje i ozdobić dom . Kolejny raz stawiam na zające.  Nawet na ostatnich Targach Ogrodniczych Gardenia przyłapałam się na tym, że omijam kury i kurczaki, a  robię zdjęcia porcelanowym figurkom zajęcy. Mają w sobie coś takiego, co przyciągnęło moja uwagę...     Natomiast trzy lata temu na Gardenii zwróciłam uwagę  na figurki zajęcy i kur z materiału. Przyznam , że stały się inspiracją dla mojego rękodzieła. Krótko po targach uszyłam  ocieplacze na jajka w formie królika. Rozpoczęła się też moja przygoda z szyciem kur i królików typu Tilda.  Nie jest już tajemnicą, że z każdego wyjazdu na targi do Poznania przywożę w głowie masę nowych  pomysłów.  O tym, co dokładnie zainspirowało mnie w roku 2015, możecie przeczytać w tym poście: Dekoracji wielkanocnych - nie ma końca ;))