Przejdź do głównej zawartości

Przeniesione z ogródka...

Witajcie ! Witajcie!
I mamy wiosnę...
Budzi się do życia świat i daje nam w prezencie to co ma najpiękniejsze -
- kwiaty.
Ciągły pośpiech sprawia, że coraz częściej doceniam piękno natury ,
która mnie otacza. Dlatego też wraz z nadejściem wiosny zaczęłam bawić się 
kolorami i kształtami. 

Tym razem do stołowej wazy  przeniosłam żywe wiosenne kwiaty.
Naczynie wyścieliłam folią, wsypałam ziemi uniwersalnej
i posadziłam bratki i żonkile.
Całość ozdobiłam wiankiem z winobluszczu i gałązkami jagodziny.
Acha, ... szczeliny między kwiatami wyścieliłam mchem...





Takie oto kompozycje ustawiam w różnych miejscach mojego domu...
Cieszą domowników przez długi czas.
I muszę dodać, że nie są nudne,
 ciągle się zmieniają - ciągle rosną.

Korzystajcie zatem z pogody i szukajcie inspiracji w naturze.
Słonecznego weekendu.
Jola

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Dzięki Aguś.Polecam takie eksperymenty z kwiatami . Nie potrzeba dużo materiałów, a efekt może być zadowalający.
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Szkoda, że nie wrzuciłaś więcej zdjęć. Uwielbiam takie kompozycje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem... Czeka mnie w najbliższym czasie aranżacja balkonu na nowy sezon - będzie więcej zdjęć... - obiecuję.
      Pozdrawiam ;-) ;-)

      Usuń
  3. Wygląda fantastycznie ! Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie Ci wyszło Jolu. Buźka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie Ci wyszło Jolu. Buźka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie Ci wyszło Jolu. Buźka.

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawy blog;) Co powiesz na wspolna obserwacje?:)
    shootingdiamonds.blogspot.com
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zrobić fascynator ?

Zróbmy sobie fascynator .  Taki padł pomysł na nasze kolejne twórcze spotkanie  z koleżankami-florystkami.  FASCYNATOR. A cóż to takiego jest?  Okazuje się , że każda z nas przynajmniej raz w życiu widziała tą wyjątkową, elegancką ozdobę głowy kobiety. Ale nie każda z nas wie, jak to się nazywa. Fascynator to nazwa wywodząca się z angielskiego słowa "fascinator". Nazywany  także "kapeluszem koktailowym", popularny był szczególnie w 20-leciu międzywojennym. W latach 70-tych minionego wieku odszedł w zapomnienie. Mam wrażenie, że swoje odrodzenie przeszedł podczas ślubu  Williama i Kate. Wtedy to księżna Beatrycze zaprezentowała się w kreacji, w której centralnym punktem były właśnie fascynator. źródło: internet  Widzę, że od tamtej pory fascynatory cieszą się niegasnącą sympatią. Księżna Kate też często sięga po tą ozdobę, jako uzupełnienie swoich kreacji. źródło: internet źródło: internet   ----------------------

Huta Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach

Po drodze do Szklarskiej Poręby zatrzymaliśmy się w sklepie firmowym Huty Szkła  Kryształowego Julia. Sklep mieści się bezpośrednio przy hucie, którą można zwiedzić z przewodnikiem.    Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Ręcznie produkowane i szlifowane kryształy są wysyłane do sklepów nie tylko w naszym kraju, ale podobno na całym świecie. Ta zabytkowa fabryka znajduje się w sercu Karkonoszy, w Piechowicach. i co czyni ją bardziej atrakcyjną - dostępna jest dla zwiedzających. Turyści mogą z bliska podziwiać ręczny proces produkcji szklanych arcydzieł oraz uczestniczyć w warsztatach, gdzie można poznac tajniki sztuki szklarskiej. Ja ze względu na ograniczenia czasowe zwiedziłam tylko sklep -  i nie żałuję.  Podziwiałam szklane figurki zwierząt:     Kryształowe kwiaty:   Jeśli zapytacie mnie, który kolor kryształów wybieram.  Odpowiem : zielony, butelkowo-zielony.

Czeskie knedle w Harrachov.

Będąc w Czechach koniecznie trzeba skosztować tamtejszych knedli. To coś innego, niż jedzenie góralskie, czy regionalna kuchnia u nas na Mazowszu. Polecała mi je znajoma florystka Marta - i miała racje. Czeskie knedle są wyjątkowe.  W Harrachov czekał na nas czeski bałwan. Restauracja pod Jasanem zachęcała Polaków od samego wejścia menu,  które opisano  w naszym ojczystym języku. Ja zwróciłam uwagę na zimowe dekoracje.    No i stało się - jadłam knedle w małej knajpce w Harrachov :-) A to wszystko w pobliżu mamuciej skoczni narciarskiej: Obiekt ten, na którym w 2014 odbywały się mistrzostwa świata w lotach, nie nadaje się już do użytku. Po prostu rozpada się.  Chociaż widzieliśmy dwóch śmiałków, którzy po niej zjeżdżali. *** Czeskie knedle podane były z gulaszem.  Do tego czeskie piwo: Smakowało wybornie. Maja córka próbowała knedli z jagodami:  Był też pieczony pstrąg po góralsku i zapiek