Przejdź do głównej zawartości

Tatarak... od dzieciństwa kojarzę z Zielonymi Świątkami

 Bardzo lubię oczka wodne w ogrodach oraz roślinność je tworzącą: lilie wodne, kaczeńce i tatarach. 





Z wczesnych lat dzieciństwa pamiętam, jak moja babcia przynosiła do domu tatarak i wstawiała go do wazonu. Na początku myślałam, że to tak dla ozdoby. Później okazało się, że to taki symbol. Przed laty ludzie mówili: "na Zielone Świątki tatarak w kątki" .  „Na Zielone Świątki dom musiał być przystrojony na zielono. Wnętrze mieszkania: ściany, podłogę dekorowano tatarakiem; stał on również w oknie. Ścieżka od drzwi chałupy aż do drogi usłana była tatarakiem."



Według informacji podanych w " Encyklopedii tradycji polskich" - Zielone Świątki to jedno z najważniejszych świąt kościelnych. Obchodzone jest w siódmą niedzielę po Wielkanocy na pamiątkę zesłania Ducha Świętego na apostołów. Ludzie oczekiwali nadejścia lata.. Palono ognie, zdobiono domy zielonymi gałązkami, a przeciwko czarom stosowano święcone zioła i jaja.



Wierzono, że w wigilię Zielonych Świątek i św. Jana czarownice są szczególnie aktywne.. Dlatego okadzano bydło  dymem ze spalonych święconych ziół. Dawano krowom do wypicia ziołowe wywary, szepcząc przy tym zaklęcia przeciw "ciotom", czyli czarownicom. Na pomyślność i pożytek z wypasu majono krowy, to znaczy strojono je wieńcami z kwiatów. Po grzbietach i bokach zwierząt taczano jaja.



Zielone Świątki były radosnym czasem dla pasterzy. Bawili się wtedy, tańczyli , ucztowali i palili ogniska ( na południu Polski zwane sobótkami, na Podlasiu - palinockami). Najważniejszą potrawą uczty, suto podlewanej wódką" była jajecznica z kiełbasą i słoniną oraz ziemniaki pieczone w ognisku.

****

Ciekawa jestem czy w waszych domach też macie tatarak?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak zrobić fascynator ?

Zróbmy sobie fascynator .  Taki padł pomysł na nasze kolejne twórcze spotkanie  z koleżankami-florystkami.  FASCYNATOR. A cóż to takiego jest?  Okazuje się , że każda z nas przynajmniej raz w życiu widziała tą wyjątkową, elegancką ozdobę głowy kobiety. Ale nie każda z nas wie, jak to się nazywa. Fascynator to nazwa wywodząca się z angielskiego słowa "fascinator". Nazywany  także "kapeluszem koktailowym", popularny był szczególnie w 20-leciu międzywojennym. W latach 70-tych minionego wieku odszedł w zapomnienie. Mam wrażenie, że swoje odrodzenie przeszedł podczas ślubu  Williama i Kate. Wtedy to księżna Beatrycze zaprezentowała się w kreacji, w której centralnym punktem były właśnie fascynator. źródło: internet  Widzę, że od tamtej pory fascynatory cieszą się niegasnącą sympatią. Księżna Kate też często sięga po tą ozdobę, jako uzupełnienie swoich kreacji. źródło: internet źródło: internet   ----------------------

Huta Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach

Po drodze do Szklarskiej Poręby zatrzymaliśmy się w sklepie firmowym Huty Szkła  Kryształowego Julia. Sklep mieści się bezpośrednio przy hucie, którą można zwiedzić z przewodnikiem.    Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Ręcznie produkowane i szlifowane kryształy są wysyłane do sklepów nie tylko w naszym kraju, ale podobno na całym świecie. Ta zabytkowa fabryka znajduje się w sercu Karkonoszy, w Piechowicach. i co czyni ją bardziej atrakcyjną - dostępna jest dla zwiedzających. Turyści mogą z bliska podziwiać ręczny proces produkcji szklanych arcydzieł oraz uczestniczyć w warsztatach, gdzie można poznac tajniki sztuki szklarskiej. Ja ze względu na ograniczenia czasowe zwiedziłam tylko sklep -  i nie żałuję.  Podziwiałam szklane figurki zwierząt:     Kryształowe kwiaty:   Jeśli zapytacie mnie, który kolor kryształów wybieram.  Odpowiem : zielony, butelkowo-zielony.

Wianek z gałązek brzozy

 Korzystając z pogody... w pewien styczniowy dzień zebrałam w ogrodzie spory pęczek gałązek brzozy. Zaplanowałam zrobić z nich wianek, który  posłuży mi jako baza do wielu dekoracji wczesnowiosennych.   Wybrałam gałązki świeże i cieniutkie.  Trzeba uważać w jakim są stanie ,  bo brzoza bywa krucha i łamliwa...   Gałązki zebrane w pęczki uformowałam w obręcz przy pomocy okrągłego naczynia.  Aby utrzymać kształt związałam gałązki cienkim drucikiem.    Całość oplatałam kolejnymi gałązkami. W miejscu, gdzie było ich mniej, uzupełniłam wtykając gałązki pod drucik. Na początek  sprawdził mi się w zestawieniu z rustykalną figurką.  Do czego jeszcze będę go wykorzystywała tej wiosny,  napiszę w najbliższych postach. Planuję też  wykonać dekoracje z gałązek pochodzących z innych drzew.