Sezon urlopowy rozwija się "na maxa". Mija drugi tydzień wakacji. Kto tak jak ja z niecierpliwością czeka na urlop. Zapewne większość, ale wiem, że są wśród moich blogowych gości osoby, które tegoroczny urlop mają już za sobą. Ciekawa jestem, jak wyglądają Wasze urlopy. Udaje Wam się odpoczywać dłużej niż tydzień? Ja przyznaję, że od kilku lat nie miałam takiego komfortu, aby "urlopować się " ponad dni. Tydzień - maksymalnie.
Dlatego mając w perspektywie - dni wolnych - staram się je dobrze zaplanować i spędzić. Koniecznie poza domem. Inaczej nie odpocznę. Muszę zamknąć za sobą drzwi, zostawić wszystkie sprawy i (jak to ja mówię) - zmienić widok przed oczami. Też tak macie?
Inaczej wyglądają moje weekendowe wypady za miasto. Począwszy od tych spędzonych na wsi, a skończywszy na sobotnio-niedzielnych wycieczkach po Polsce. Te są najczęściej nieplanowane. Gdy tylko możemy - pakujemy się i jedziemy.
Taki był ostatni weekend. Spędziłam go z moimi chłopakami nad morzem. Bez większych przygotowań spakowaliśmy się i pojechaliśmy - do Sopotu, a później dalej - do Karwi.
Te dwa tygodnie wystarczyły,
by nabrać sił na kolejny miesiąc pracy.
Komentarze
Prześlij komentarz