Ja się jednak nie poddaję... Brak słońca uzupełniam o tej porze roku sztucznym blaskiem. Doświetlam dom na różne sposoby. Najbardziej lubię płonące latarenki.
Palę teraz więcej świec -
dodaję je maniakalnie do każdej jesiennej dekoracji.
A jak Wy radzicie sobie z brakiem słońca?
Ma ono wpływ na Wasze samopoczucie?
Mam podobnie, palę jeszcze wosk yankee :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO, właśnie! Musze dokupić jakieś zapachy i wyciągnąć kominek.Dzięki, że mi przypomniałaś. Pozdrawiam.
UsuńKażda pora roku jest dobra do narzekania..Myślę,że osoby,które mają jakąś pasję nie poddają się tak łatwo wpływom z zewnątrz:)Pasja,hobby-to jest to:)Pozdrawiam serdecznie-Ewa,pasjonatka szycia.
OdpowiedzUsuńJa też uważam, że pasja ( wszystko jedno jaka) to dobry lek na wszelkie zło. A robótki ręczne - szczególnie...
UsuńPozdrawiam jesiennie.
Kupiłam niedawno imbryczek z podgrzewaczem. Taka ciągle gorąca herbatka, cieszy bardzo w długie wieczory. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTaaaak, dobra herbatka jesienią to podstawa. Ostatnio pomyślałam, że muszę zaopatrzyć się w zapasy grzańca. W listopadzie i zimą - najlepszy... Pozdrawiam.
UsuńWitam, również uwielbiam światło świec. Teraz też często je palę w kuchni, korytarzu , w pokoju w którym spędzam wolną chwilę. Pozdrawiam Weronika
OdpowiedzUsuńWitam w klubie...
UsuńAle piękny nastrój wyczarowałaś tymi świecami. tak ciepło u Ciebie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!