W miniony weekend rozpoczął się w Warszawie XVIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina. To wielkie wydarzenie odbywa się co 5 lat. W tym roku bierze udział 16 Polaków. Przesłuchania potrwają do końca miesiąca. Z życiem i twórczością kompozytora miałam okazję zapoznać się nie tak dawno w Szafarni. Trafiłam tam podczas mojej wrześniowej wyprawy krajoznawczej.
Dowiedziałam się, że w roku 1824 po ukończeniu IV klasy Liceum Warszawskiego 14-letni Fryderyk został zaproszony przez rodziców Dominika Dziewanowskiego do ich majątku – Szafarni. Majątek ten znajdował się wtedy blisko granicy zaboru pruskiego. Obecnie jest to powiat golubsko- dobrzyński, około 7 km od Golubia – Dobrzynia. Państwo Chopinowie chętnie wyrazili zgodę na wyjazd syna - tym bardziej, że uzyskali zapewnienie siostry Juliana Dziewanowskiego – Ludwiki – iż będzie dbać o wątłe zdrowie Fryderyka. O zniecierpliwieniu tą opieką rodzice mogli dowiedzieć się z listów, które im wysyłał. Najbardziej narzekał na zakaz spożywania wiejskiego chleba, jednak mimo to ściśle przestrzegał zaleceń lekarza. Posłusznie jadł specjalnie dla niego pieczone bułeczki, pił wywary ziołowe i kawę żołędziową, łykał przywiezione ze sobą lekarstwa.
Odwiedzając okolice, Chopin zetknął się z polskim folklorem, który jak wiemy miał wpływ na jego kompozycje. Słuchał pieśni ludowych oraz muzyki wiejskich grajków. Spacerując po okolicy zapoznawał się z miejscowymi obrzędami.
Kolejne wakacje w roku 1825 Chopin spędził również w Szafarni i okolicach.
Wraz z Dominikiem Dziewanowskim polował na bażanty i zające, z zainteresowaniem obserwował dożynkowe tańce i obrzędy, a nawet brał w nich udział. Słuchał ludowych melodii i zapisywał ich teksty. Przyjemności dostarczały też młodemu Fryderykowi wycieczki, podczas których poznawał historię Polski, a także związane z nią zabytki.
Kompozytor w tym samym roku odwiedził liczne miejscowości z pogranicza ziemi chełmińskiej, np. Turzno, a także te należące do sąsiednich Kujaw.
Do Turzna trafiłam także ja .
W Romantycznym Pałacu piłam wyśmienitą kawę.
Chopin nie zdradził szczegółów pierwszej wizyty w Turznie, wiadomo jednak, iż wrócił tu w roku 1827, o czym zawiadamiał rodziców:
„Gdy wyjeżdżamy do Płocka, szaleństwem by było, gdybym z mej strony nie miał o tym donieść. Dziś więc w Płocku, jutro w Rościszewie, popojutrze w Kikole, parę dni w Turznie, parę dni w Kozłowie i w moment w Gdańsku, i na powrót.”
W powyższym liście wirtuoz wskazał na Kikół, miejscowość
znajdującą się w powiecie lipnowskim, na ziemi dobrzyńskiej. Kilka dni gościł w XVIII-wiecznym pałacu, należącym wówczas do hrabiego Karola Zboińskiego. Obecnie jest własnością prywatną i nie ma do niego wstępu.
Dla mnie twórczość Chopina jest niesamowita, romantyczna... Mój mąż najpierw wysyłał mi smsmy takie jak tu https://kobiecystyl.pl/jakie-sms-y-wysyla-zakochany-facet-15-sygnalow-ktore-to-potwierdzaja/ a później wykorzystał twórczość Chopina żeby zdobyć moje serce :D Udało mu się :P
OdpowiedzUsuń