Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014

Włoskie wakacje... i moja nowa miłość ;)

Wakacje dobiegły końca. Przed nami ostatni beztroski weekend - warto go dobrze zaplanować. Ja wybieram się do Warszawy na  Międzynarodową Wystawę "ZIELEŃ TO ŻYCIE". Impreza odbędzie się w hali Expo. Podobno warto tam być :) Ale dziś nie o tym. Dziś chciałabym wprowadzić trochę włoskiego klimatu i pokazać to, co zachwyciło mnie podczas urlopu spędzonego w Italii. Jeśli teraz tego nie zrobię, to we wrześniu temat będzie jakby "przeterminowany"... Spacerując uliczkami Starych Miast we Włoszech dało się  poznać włoską kulturę i styl życia tamtejszych ludzi. Tam  w godzinach popołudniowych czas płyną leniwie... Czas sjesty. Dopiero wieczorem ulice zapełniają się "po brzegi" turystami i tubylcami. Przy tak wysokich temperaturach, jakie panują w miasteczkach nad Morzem Adriatyckim - trudno normalnie funkcjonować. Trzeba było pić dużo wody i szukać schronienia w klimatyzowanych knajpkach. Włoscy restauratorzy dbają o detale,

Wiankowanie

  Kolejne spotkanie z koleżankami - florystkami poświęciłyśmy na ... wiankowanie. Głównym celem - oczywiście - było doskonalenie technik florystycznych. Tym razem zaplanowałyśmy przygotować wianki tą metodą, którą tworzy się wianki komunijne. Na wianuszki wybrałyśmy rośliny rosnące w naszych ogródkach: hortensje, nawłoć, lawendę, wrzos, cis, kwiaty tymianku, owocostany pęcherznicy kalinolistnej, astry jesienne, dzierżany i kocanki piaskowe. Rośliny należało posegregować i poprzycinać do odpowiedniej wielkości... Większe kwitostany np. hortensji podzieliłyśmy na mniejsze fragmenty. *** Konstrukcja wianka powstała z 3 cienkich drucików skręconych ze sobą, a następnie owiniętych taśmą florystyczną. Stopniowo mocowałam elementy roślinne do konstrukcji .... - ja wybrałam kwiaty w kolorze pudrowego różu, który mają zachowąć  po zasuszeniu. Wicie wianków to zajęcie bardzo przyjemne, szczególnie w dobrym towarzystwie ;) Nie mniej jedna

Ziołobranie... na zdrowie.

Przy okazji weekendowych wypadów za miasto - uzupełniam zapasy ziół. Spacerując polnymi dróżkami i obrzeżmi lasów można o tej porze roku zebrać pokaźne naręcza zieleniny. Zieleniny, z której płynie samo zdrowie i uroda. Część wykorzystuję do przygotowania sielskich kompozycji - np. wianków i bukietów,    a część suszę  i robię  wywary - dla poprawy zdrowia. Ostatnio suszyłam liście brzozy (folium betulae) ... Dobrze wysuszone i zamknięte w szczelnym słoiku służą mi w kolejnych miesiącach do przygotowywania płukanki do włosów.   Szklanką wrzątku zalewam 1 łyżkę stołową liści brzozy i pod przykryciem parzę 15 minut. Gotowy napar przecedzam i zostawiam do ostygnięcia.  Używam go do ostatniego płukania włosów. Włosy po takim zabiegu stają się miekkie i elastyczne.    Substancje zawarte w liściach brzozy regulują pracę gruczołów łojowych, dzięki temu zmniejszają przetłuszczanie się włosów. Łagodzą stany zapalne skóry głowy i zmniejszają wypadanie wło